Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Runęła potężna tablica przedstawiająca przebieg planowanej obwodnicy

(oby)
Stanisław Krotliński, mieszkający tuż przy istniejącym fragmencie obwodnicy, obok przewróconej przez wiatr metalowej konstrukcji tablicy fot. Dariusz Śmigielski
Stanisław Krotliński, mieszkający tuż przy istniejącym fragmencie obwodnicy, obok przewróconej przez wiatr metalowej konstrukcji tablicy fot. Dariusz Śmigielski
Potężna tablica przedstawiająca przebieg planowanej obwodnicy, a odsłonięta z pompą w minioną środę przez prezydenta Waldemara Matusewicza z udziałem parlamentarzystów, stwarzała śmiertelne niebezpieczeństwo.

Potężna tablica przedstawiająca przebieg planowanej obwodnicy, a odsłonięta z pompą w minioną środę przez prezydenta Waldemara Matusewicza z udziałem parlamentarzystów, stwarzała śmiertelne niebezpieczeństwo. W sobotę z hukiem runęła prosto na jezdnię. Wystarczył podmuch wiatru…

– To był moment, zerwał się wiatr i tablica w ułamkach sekundy runęła na jezdnię – opowiada Grażyna Sadziak, która mieszka w pobliżu miejsca przy ul. Dmowskiego, gdzie umieszczono wielki billboard.

– Szczęście, że nic nie jechało, bo doszłoby do takiej tragedii, że aż strach pomyśleć. Tym bardziej że przed tablicą gromadziły się tłumy gapiów.

Okoliczni mieszkańcy zawiadomili policję, która z kolei wezwała na miejsce straż miejską. Strażnicy sami nie dali jednak rady ruszyć ciężkiej metalowej konstrukcji i wezwali na pomoc straż pożarną. Potrzebnych było ośmiu mężczyzn, aby przenieść tablicę na trawnik, na którym jeszcze wczoraj leżała.

Tablicę odsłonięto w minioną środę. Przedstawia południowo-zachodnią część miasta z lotu ptaka z planowanym przebiegiem obwodnicy i wymienionymi nazwiskami czterech parlamentarzystów „wspierających ideę budowy”, którzy podczas uroczystości złożyli na niej swe autografy. Jak informował rzecznik prezydenta Marcin Pampuch, stanęła ona dla mieszkańców, bo w ten sposób miasto chce docierać z informacją o planach i zamierzeniach na przyszłość.

Dyżurny straży pożarnej pamięta, że już w czwartek był telefon ostrzegający o tym, że tablica jest niestabilna. Z kolei straż miejska przyjęła interwencję w tej sprawie w piątek. Kolejne zgłoszenie było w sobotę, ale już o tym, że konstrukcja runęła na jezdnię.

– Trudno mi wyrokować, jaka była przyczyna, ale jeśli tablica przewróciła się bez udziału osób trzecich, to wnioski nasuwają się same… – mówi Paweł Ciszewski, nadzorujący straż miejską szef referatu zarządzania kryzysowego i obrony Urzędu Miasta w Piotrkowie.

Brak odpowiedniego zabezpieczenia potężnego billboardu nie był jedynym problemem. Od samego początku stała ona niezgodnie z prawem, stwarzając poważne zagrożenie w ruchu drogowym. Ustawiono ją bowiem, blokując całą szerokość chodnika.

– Piesi musieli wchodzić na jezdnię, by ominąć tablicę, a kierowcy się denerwowali i ciągle trąbili – mówi Grażyna Sadziak. – Zrobiono to wszystko na wariackich papierach, ale ktoś przecież wziął za to pieniądze i powinien ponieść odpowiedzialność.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto