Sesja Rady Miasta w Piotrkowie: 180 tys. zł dla straży miejskiej na nowe auto, wymianę kamer i walkę ze smogiem

Wydatki na straż miejską były jednym z głównych tematów, o których radni dyskutowali podczas środowej sesji. Zgodnie z przyjętą uchwałą, straż dostanie z budżetu 22 tys. zł. na adaptację i doposażenie pomieszczeń w swojej siedzibie przy ul. Słowackiego, 130 tys. złotych na zakup nowego samochodu do przewozu zatrzymanych, 34 tys. zł na wymianę najstarszych kamer monitoringu miejskiego oraz 10 tys. zł na przeprowadzenie dwóch dodatkowych "akcji dron", czyli kontroli kominów z użyciem drona.

Nowy samochód, jak wyjaśniał Jacek Hofman, komendant SM w Piotrkowie, zastąpi wysłużonego volkswagena transportera, który jest ostatnim pojazdem na stanie SM oznakowanym "po staremu".

- Jest mocno awaryjny i jego naprawa przestała być opłacalna - uzasadniał wymianę pojazdu komendant Hofman.

Z kolei adaptacja pomieszczeń dotyczy części socjalnej komendy SM.

Dyskusję radnych wzbudził punkt dotyczący monitoringu miejskiego. Zaplanowane w budżecie ponad 30 tys. zł zostanie wydane na wymianę kilku kamer - zgodnie z zapowiedzią komendanta - najstarszych, jeszcze analogowych.

W tym momencie system monitoringu obejmuje ok. 30 kamer. Najnowsze kamery pojawiły się w rejonie placów zabaw przy ul. Słowackiego i Niecałej oraz przy ul. Budki. Radna Marlena Wężyk-Głowacka dopytywała przy okazji o możliwość objęcia monitoringiem osiedlowych parkignów, ale jak wyjaśnił komendant Jacek Hofman, straż nie widzi takiej możliwości.

- Wytypowanie tych miejsc byłoby szalenie trudne, to są tereny spółdzielni i wspólnot - zaznaczał Jacek Hofman i podkreślił, że ideą monitoringu miejskiego jest obejmowanie jego zasięgiem centrów miast, a zabepieczenie osiedlowych parkingów należy do zadań zarządców tych terenów.

Radni dopytywali też o zasadność wydania 10 tys. zł na akcję dron, czyli sprawdzanie kominów z użyciem drona. W Piotrkowie już przeprowadzono jedną taką kontrolę, która kosztowała 5 tys. zł. Skontrolowano wtedy 20 posesji, w czterech przypadkach ujawniając nieprawidłowości.

- Na 20 skontrolowanych kominów w 4 przypadkach urządzenia wykryły obecność substancji, które nie powinny się znaleźć w legalnie stosowanym opale. W trzech przypadkach były to niewielkie ilości płyt meblowych - wyjaśniał Jacek Hofman.

Tu straż zastosowała upomnienia. W czwartym strażnicy nie zostali wpuszczeni na teren posesji.

- Mimo, że jak podejrzewamy, był tam właściciel - mówił komendant. Jak zaznaczył, kontrola przy pomocy drona ujawniła też, że na terenie tej posesji znajdowały się duże ilości malowanego drewna. Trwa postępowanie.

Według części radnych m.in. Piotra Gajdy czy Marleny Wężyk-Głowackiej, miasto ciągle za mało robi w kwestii walki ze smogiem.

- Doskonale wiemy o tym, że stan powietrza w Piotrkowie jest bardzo zły. My dużo o tym mówimy, że walczymy ze smogiem, a tak naprawdę nic nie jest robione - mówiła radna Wężyk-Głowacka, która zwróciła się z propozycją zakupu drona przez miasto. - Nadal nie mogę się pogodzić, że jedna taka akcja to kwota 5 tys. zł. Może powinniśmy się zastanowić nad zakupem takiego urządzenia?

Na to pytanie radnym też odpowiadał komendant SM, bo straż orientowała się już w kosztach zakupu drona oraz przeszkolenia funkcjonariuszy. Według informacji Jacka Hofmana, kupno drona na potrzeby straży miejskiej to koszt ok. 150 tys. zł. Radni usłyszeli też o szeregu ograniczeń, które wiążą się z wykorzystaniem urządzenia, czyli raczej trudno spodziewać się, żeby strażnicy wystąpili sami z takim pomysłem...