Rzgów chciałby zostać miastem, ale... sporo pieniędzy może na tym stracić. Z kolei Parzęczew i Lutomiersk mają za mało mieszkańców.
Mimo kilkuletnich przymiarek, żadna z podłódzkich wsi nie wystąpiła w tym roku o przywrócenie praw miejskich. Największe szanse na awans ma Rzgów. Tutejsze władze czekają jednak ze złożeniem wniosku.
– Wyliczyliśmy, że jeśli otrzymamy prawa miejskie, to stracimy 600 tys. zł subwencji oświatowej. To różnica w jej naliczaniu dla obszarów wiejskich i miejskich – mówi Jan Mielczarek, wójt gminy Rzgów. – Rozmawialiśmy z władzami Kamieńska, który ma prawa od kilku lat. To się niezbyt opłaca. Trudniej o dotacje i pożyczki
– dodaje Jadwiga Pietrusińska, zastępca wójta.
Mimo to władze Rzgowa cały czas przygotowują się do wystąpienia do MSW. Trudno zawieść nadzieje ponad 3 tys. mieszkańców, którzy w ankiecie zdecydowanie opowiedzieli się za złożeniem wniosku. Gdy w ubiegłym roku przymierzano się do tego, okazało się, że pojawiły się dwa problemy.
– Chodziło o brak herbu i zbyt duży udział pól uprawnych w ogólnej powierzchni Rzgowa. Mamy to za sobą. Herb już jest. Ponadto przygotowaliśmy teren pod budownictwo mieszkaniowe między centrum Rzgowa a Starową Górą. Mimo niekorzystnych wyliczeń bierzemy także pod uwagę prestiż miejscowości. Dlatego prawdopodobnie w przyszłym roku wystąpimy o prawa. Powinno się to rozstrzygnąć w listopadzie – zapowiada Jan Mielczarek.
Na pewno także 1 stycznia 2002r. żadna podłódzka wieś nie uzyska awansu (prawa przyznaje się na początku roku). Starające się o to Lutomiersk i Parzęczew mają znacznie większy problem. Mieszka w nich zbyt mało ludzi. Poprzednie władze Lutomierska chciały przyłączyć sąsiednie wsie – Wrzącą i Mirosławice. Wywołało to ostre protesty.
– Są historyczne zaszłości i tego się nie przeskoczy. Nic nie będziemy robili na siłę. Jeśli jednak będzie taka wola mieszkańców, to wystąpimy o prawa. Przypuszczam, że szybciej na przyłączenie zgodzi się Wrząca. Na razie sprawa jest odłożona – mówi Tadeusz Borkowski, wójt Lutomierska.
Dotychczas jako jedyny oficjalny wniosek złożył Parzęczew. Został on jednak odrzucony. Władze tej miejscowości, by przyciągnąć nowych mieszkańców, sprzedają wiele działek budowlanych.
– Liczymy także na zmianę podejścia ministerialnych urzędników. Mówi się o wymogu 2 tysięcy mieszkańców, ale nie ma tego w żadnym rozporządzeniu. Może jak będzie inny rząd, to będzie nam łatwiej – zastanawia się Ryszard Nowakowski, zastępca wójta gminy Parzęczew.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?