Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprawa mobbingu w SP nr 10 w Piotrkowie wraca do Sądu Rejonowego

Karolina Wojna
Sąd Rejonowy w Piotrkowie ponownie zajmie się sprawą mobbingu w SP nr 10.
Sąd Rejonowy w Piotrkowie ponownie zajmie się sprawą mobbingu w SP nr 10. Dariusz Śmigielski
Sprawa o mobbing sekretarki SP nr 10 wraca do Sądu Rejonowego w Piotrkowie. W lutym Sąd Rejonowy uniewinnił dyrektorkę podstawówki od zarzutu mobbingu pracownicy, ale teraz Sąd Okręgowy uchylił wyrok jako niesłuszny i niesprawiedliwy. Będzie ponowny proces.

Będzie ponowny proces w sprawie mobbingu w SP nr 10 w Piotrkowie. Sąd Okręgowy uchylił wyrok sądu pierwszej instancji, który uniewinniał byłą dyrektorkę szkoły od zarzutu złośliwego łamania praw pracownicy i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Jak uzasadnił swoje orzeczenie sędzia Tomasz Ignaczak, „Sąd Rejonowy oceniając zeznania świadków mówiących o mobbingowaniu pokrzywdzonej powierzchownie i tendencyjnie podszedł do tych relacji, odrzucając je jako skrajne i uznając za niewiarygodne. Tymczasem wcale to nie są relacje skrajne ani odosobnione - wręcz przeciwnie, świadków, którzy potwierdzali linię obrony oskarżonej można policzyć na palcach jednej ręki nieostrożnego drwala, generalnie zdecydowana większość osób zatrudnionych z pokrzywdzoną potwierdzała jej słowa”.

Mobbing w SP nr 10

Z tych zeznań, jak podkreślił sędzia Ignaczak, wyłania się wyraźny obraz jak była dyrektorka szkoły, choć formalnie nie zmieniła pracownicy sekretariatu zakresu zadań, uniemożliwiała ich wykonywanie.

Beata Zielonka, pokrzywdzona sekretarz szkoły, nie miała dostępu do akt osobowych pracowników, bieżącego dostępu do dziennika podawczego, musiała pracować przy otwartych drzwiach, nie miała dostępu do komputera z właściwym oprogramowaniem, do odpowiednich pieczęci i dokumentów. - Przez cały ten okres oskarżona jawnie okazywała jej lekceważenie, nieufność, poprzez uniemożliwianie jej sprawnego wykonywania pracy demonstrowała jej nieprzydatność i narażała na to, że to na pokrzywdzonej skupiało się niezadowolenie petentów - wyliczał sędzia Ignaczak, zaznaczając, że te wszystkie utrudnienia wpływały na pracę całej szkoły.

- Żeby załatwić najprostsze nieraz sprawy pokrzywdzona musiała udawać się do dyrektorki, aby ta łaskawie otworzyła zamkniętą na klucz szafę i wydała teczkę osobową lub dała pieczątkę, albo udawać się do księgowej, której powierzono dziennik podawczy, żeby cokolwiek wpisać, ewentualnie odsyłać petentów do tych osób.

Sprawa mobbingu w SP nr 10 ujrzała światło dzienne w 2013 roku. Wtedy przed Sądem Pracy rozpoczął się proces, jaki Beata Zielonka wytoczyła pracodawcy. W 2014 roku Sąd Rejonowy w Piotrkowie uznał, że w podstawówce dochodziło do mobbingu i nierównego traktowania i zasądził na rzecz Beaty Zielonki zadośćuczynienie i odszkodowanie. Szkoła jednak odwołała się od wyroku. W marcu 2015 roku Sąd Okręgowy, V Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, utrzymał częściowo w mocy wyrok w sprawie mobbingu w Szkole Podstawowej nr 10 w Piotrkowie i uznał, że sekretarz była nękana przez pracodawcę. Sędzia Urszula Sipińska-Sęk, która uzasadniała wyrok, nie miała wątpliwości: - Pracodawca dopuścił się działań mobbingowych w postaci krytykowania wykształcenia, ubioru, wyglądu, a nawet tego co je, krytykowania jej zawodowych kompetencji, obniżania jej autorytetu wobec podległych pracowników administracji - podkreśliła.

Oba wyroki nie były jednak wzięte pod uwagę w wyroku sądu I instancji w procesie karnym. Jak zauważył w uzasadnieniu sędzia Tomasz Ignaczak, sądy pracy obu instancji stwierdziły mobbing i uzasadniały to na wielu stronach drobiazgowych wywodów z powołaniem się na orzecznictwo, a „Sąd Rejonowy ograniczył się do autorytarnego stwierdzenia, że w niniejszej sprawie nie może być mowy o mobbingu i na tych kilku słowach poprzestał”.

Proces karny przed SR w Piotrkowie rozpoczął się w 2016 - akt oskarżenia przeciwko Ewie B. wpłynął do sądu w grudniu 2015. B. dyrektor podstawówki została oskarżona o naruszenie praw pracowniczych, do którego dochodziło od listopada 2013 roku do czerwca 2014.

Wyrok zapadł w lutym tego roku. Ewa B. została uniewinniona. Z orzeczeniem nie mogła się zgodzić Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie. - Sąd uniewinnił oskarżoną uznając za wiarygodne jej wyjaśnienia, a nie przyjął dowodów przeciwnych - Agnieszka Kuźnicka, prokurator rejonowy, wyjaśnia powody apelacji. Nie ma jeszcze daty ponownego procesu ws. mobbingu przed sądem rejonowym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto