Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strefy Czystego Transportu w Krakowie jeszcze nie ma, a już działa? Właściciele diesli, mimo obniżonej ceny, nie mogą sprzedać aut

Ewa Wacławowicz
Ewa Wacławowicz
Karolina Misztal
Odkąd Kraków ogłosił, że od 1 lipca 2024 roku wprowadza Strefę Czystego Transportu, w świecie motoryzacji zawrzało. Jej obowiązywanie oznacza bowiem, konieczność wymiany setek tysięcy aut na nowe. I jak się okazuje część kierowców już wciela to działanie w życie, chociaż z różnym efektem. Pod górkę mają m.in. kierowcy aut z dieslem, o czym wspomina choćby Tymon Grabowski, prowadzący autoblog na portalu Spider's Web. Jego znajomy od 2 miesięcy nie może sprzedać diesla w Krakowie, nawet mimo obniżania ceny.

"Napisał do mnie człowiek, który od dwóch miesięcy próbuje pozbyć się Alfy Romeo 159 z silnikiem wysokoprężnym. Auto znajduje się w Krakowie i zdaniem sprzedającego mimo znacznego obniżenia ceny, zainteresowanie jest zerowe. Przez dwa miesiące nie zadzwonił absolutnie nikt" - pisze Grabowski.

Do posta dołączył również screeny wiadomości od znajomego, w których możemy przeczytać jaki problem ma ze sprzedażą pojazdu.

"Ceny takich Alf Romeo 159 w całej Polsce oscylują do 20 tys. Ja w Małopolsce za 12 sprzedać nie mogę. Od dwóch miesięcy zero telefonów bo od marca tego roku auto takie jak to zarejestrowane nie wjedzie od 2024 roku do Krakowa, czyli zostało wykluczone z jazdy. Chętnych nie ma żadnych. Więc zamiast zmienić na nowszy model Alfy, zostaje z nią na najbliższe 24 miesiące, bo ustawa przewiduje 18 miesięcy dla aut już zarejestrowanych, a potem kierunek Ukraina" - żali się kierowca.

Autor bloga, sprawdził więc jak kształtują się ceny sprzedaży takich pojazdów w Małopolsce. "Pod uwagę wziąłem tylko auta z dieslem. Jest ich w ogłoszeniach 56, czyli stanowią ogromną większość Alf 159 w ogóle wystawionych na sprzedaż w Małopolsce. Od razu dało się zauważyć ciekawą rzecz: te 20 tys. zł, o których wspomina sprzedający, jest mało realne w przypadku samochodów niespełniających normy Euro 5. Owszem, w ogłoszeniach są nieliczne Alfy Romeo 159 z Euro 5, które kosztują ponad dwa razy tyle, co pozostałe. Czyli efekty regulacji już są widoczne – a to dopiero początek początku" - twierdzi Grabowski.

Dla porównania sprawdził on ceny pojazdów w województwach pomorskim i wielkopolskim, gdzie takiej strefy nawet nie ma w planach. "Cóż się okazało: w województwie pomorskim liczba ofert jest oczywiście znacznie mniejsza, ale ceny są właściwie takie same. 12,5 tys. zł to najczęściej występująca wartość. Dla wszelkiej pewności zajrzałem jeszcze do województwa wielkopolskiego i tam dla odmiany jest zauważalnie drożej – na Alfę 159 z dieslem trzeba wydać ok. 16 tys. zł, a na ładną nawet 20 tys. zł, niezależnie od rocznika" - pisze Tymon Grabowski.

Autor zwraca jednak uwagę na fakt, że problem ze sprzedażą diesli występuje od lat. Nie tylko winna jest temu atmosfera, która się wokół nich wytwarza, ale też fakt, że to paliwo cenowo zrównało się już z cenami benzyny, a i nie brakuje wśród pojazdów z dieslem awarii.

Co więc robić z takim autem? Na to pytanie autor odpowiada: "Jeździć ile się da, potem sprzedać w cenie złomu na eksport".

Sztuczna inteligencja przewidzi pogodę

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Strefy Czystego Transportu w Krakowie jeszcze nie ma, a już działa? Właściciele diesli, mimo obniżonej ceny, nie mogą sprzedać aut - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto