Dzisiaj przeprowadzone zostanie dochodzenie powypadkowe w piotrkowskich "Sklejkach". Prawdopodobnie zawiniła nie tylko pokrzywdzona pracownica, ale też brak elementów zabezpieczających maszynę.
Do wypadku doszło 30 grudnia ubiegłego roku w Piotrkowskich Zakładach Przemysłu Sklejek. Maria J. ręcznie poprawiała uszczelkę uruchomionej maszyny, tzw. spajarki. Zrobiła to tak nieostrożnie, że straciła dwa palce lewej dłoni.
Zawiniła jednak nie tylko pracownica, nie przestrzegając przepisów bhp. Wypadek był również, wszystko na to wskazuje, wynikiem braku elementów zabezpieczających, które powinny się znajdować przy zespole napędowym spajarki.
- Na razie wykonaliśmy oględziny maszyny - powiedział nam Dariusz Wąchała z Państwowej Inspekcji Pracy w Piotrkowie. - Musieliśmy ustalić, czy maszyna może nadal pracować. Dopiero po przeprowadzeniu kontroli będzie wiadomo, jaka decyzja zapadnie w tej sprawie.
Zwykle wydaje się decyzję o ponownym przeszkoleniu pracowników z zakresu przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy oraz sprawdza inne maszyny w danym zakładzie pracy pod względem niezbędnych wymaganych zabezpieczeń.
- Praktycznie sezon kontroli w budownictwie już się zakończył, przy czym w całym zeszłym roku, w byłym województwie piotrkowskim, odnotowaliśmy 30 wypadków ciężkich, w tym aż 13 śmiertelnych - mówi inspektor Janusz Krupa z PIP. - Ale wciąż - czy to na placu budowy, czy w zakładach pracy - zdarzają się podobne wypadki i to zwykle wskutek niedopełnienia przepisów. Czasami zawini pracownik, a czasami pracodawca, ale wszystkie nasze działania mają na celu niedopuszczenie do tego, by następnym razem wydarzyło się coś poważniejszego.
Mimo to jednak zawsze znajdzie się ktoś, kto zignoruje ostrzeżenia inspekcji...
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
