W domu ludowym w Rokszycach w gminie Wola Krzysztoporska zawalił się sufit podwieszany

W domu ludowym w Rokszycach w gminie Wola Krzysztoporska zawalił się sufit podwieszany

W Rokszycach zawalił się sufit podwieszany w głównej sali domu ludowego. W momencie zdarzenia w budynku byli ludzie, ale nikomu nic się nie stało. Decyzją inspektora nadzoru budowlanego obiekt został wyłączony z użytkowania, a gmina ma wykonać ekspertyzę, która wyjaśni przyczyny wypadku.

Do zawalenia się podwieszanego sufitu - aluminiowej konstrukcji i płyt kartonowo-gipsowych - doszło we wtorek po południu. W budynku, jak relacjonuje Piotr Skupień, sołtys wsi, byli akurat mieszkańcy, którzy sprzątali obiekt. Widzieli, jak sufit w głównej sali bankietowej powoli się „wybrzusza”, a potem pod wpływem ciężaru, opada na podłogę.

- Nikt nie przypuszczał, że coś takiego może się zdarzyć - mówi sołtys, który podkreśla, że nic nie wskazywało, że w oddanym w grudniu 2018 roku budynku runie sufit.

- Całe szczęście, że nie mamy ofiar, żadnych poszkodowanych - podkreśla wójt Roman Drozdek

.

Jak dodaje Roman Drozdek, nikt zanngażowany w wykonanie domu ludowego, a wezwany na miejsce zdarzenia, nie potrafił wskazać przyczyny urwania się sufitu. Zarówno wykonawca, jak podwykonawcy zarzekają się, że cała konstrukcja została wykonana i zgodnie z projektem, i zgodnie z zaleceniami producenta.

- Sufit podwieszany, taka podsufitka, został wykonany w systemie Nida - mówi wójt.

Teraz przyczyny zdarzenia będzie wyjaśniał biegły. Decyzją Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Piotrkowie, urząd został zobowiązany do wykonania ekspertyzy. Do tego czasu cały obiekt, nie tylko sala bankietowa, został wyłączony z użytkowania.

Jak mówi Tomasz Binek, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, w środę trwało kompletowanie dokumentów dotyczących budynku. Dom ludowy - budowany od podstaw - do użytku został oddany w grudniu 2018 roku. - I po pół roku nastąpiło zawalenie się sufitu podwieszanego, tzn. wypięcia się z haczyków.

Teraz musimy dotrzeć do tego, jaki to był system mocowania, czy nadawał się do takich powierzchni, czy przewidziane było to w projekcie - wylicza pytania, na które odpowie biegły. Jak dodaje, zarwany sufit nie był elementem nośnym, więc zdarzenie nie zostało zakwalifikowane jako katastrofa.

- Jest to uszkodzenie konstrukcji osłonowej więźby dachowej, instalacji. Ten sufit miał przenieść tylko własny ciężar i nic poza tym - podkreśla Tomasz Binek.

Z domu ludowego korzystali mieszkańcy Rokszyc, miejscowe KGW i strażacy. Sala była też wynajmowana na uroczystości np. w weekend przed zawaleniem się sufitu, na sali było wesele. W ten weekend też miała być impreza, ale kameralna. Jak zapewnia sołtys Rokszyc, wynajmujący zostali już powiadomieni o sytuacji, zarządcy domu ludowego skontaktowali też ich z sąsiednimi świetlicami.