Choć generalnie wakacje to czas odpoczynku, jednak właśnie wtedy wiele osób decyduje się na uczestnictwo kursach językowych. I to często bardzo intensywnych.
- Zdarza się, że osoby na ten okres specjalnie biorą urlopy - mówi Anna Olejniczak z bełchatowskiej Szkoły Języków Obcych Interlogos.
Jak dodaje, nadal największym zainteresowaniem cieszy się język angielski.
Założeniem kursów wakacyjnych jest jak najszybsze opanowanie podstaw języka. Przedstawiciele szkół językowych zgodnie przyznają, że w trakcie lekcji nacisk kładziony jest na komunikację i dialog.
- Staramy się zachęcać do rozmowy, bo o to przecież chodzi - zaznacza Ewa Kaczmarek, właścicielka piotrkowskiej Idiomy. - Możemy się uczyć, a później bać się otworzyć usta i skorzystać z wiedzy, którą nabyliśmy. Przekonujemy uczniów, by mówili z błędami, ale mówili.
Anna Olejniczak zaznacza z kolei, że wszystko jest uzależnione od potrzeb klienta. Profil zajęć dobiera mu się zależnie np. od tego, czy wyjeżdża na wczasy, czy do pracy.
- Mogą to być intensywne zajęcia, które trwają od poniedziałku do piątku, po parę godzin - mówi szefowa Interlogosu. - Dla zaawansowanych przewidujemy np. większą liczbę godzin rozmów z native speakerem. Jak dodaje, grupy tworzone są m.in. dla początkujących, zaawansowanych czy studentów.
Krzysztof Grunwald z Centrum Języków Obcych Grunwald w Piotrkowie Tryb. zdradza, że chwilami bywa ciężko z utworzeniem większej liczby grup. - W przypadku wakacji zainteresowanie nauką jest umiarkowane - mówi Krzysztof Grunwald. - Młodzież ma wakacje, więc odpoczywa. Reszta uczniów często czyni zmiany w intensywności nauki, zmniejszając liczbę i częstotliwość godzin.
Zdaniem właściciela piotrkowskiej szkoły, na wakacyjną naukę, która byłaby kontynuacją tego, czego wcześniej się uczyliśmy, ma ochotę może 10 proc. osób. Chodzi im głównie o to, by podtrzymać kontakt z językiem.
Z kolei w Idiomie podkreślają, że w wakacje tworzy się grupy niewielkie, liczą one maksymalnie pięć osób.
- Jest to zdecydowanie lepsze dla uczniów, robienie większych grup mija się z celem - dodaje Ewa Kaczmarek. - Często spotykałam się ze słowami krytyki, jeśli klientom przychodziło się uczyć w liczniejszym osobowo zespole. Nie wyobrażam sobie nauki w takich warunkach.
Przedstawiciele szkół przyznają, że klienci najchętniej uczą się języka angielskiego. Widać też odzew na decyzję Niemiec o otwarciu rynku pracy dla Polski. Wielu piotrkowian i bełchatowian rozpoczęło właśnie przygodę z językiem niemieckim po to, by mieć dzięki temu szansę na lepszą pracę. Sporym zainteresowaniem cieszą się także języki romańskie.
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?