Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wirus ASF w powiecie szamotulskim to tylko kwestia czasu? Czy dzik został ofiarą?

Magda Prętka
Archiwum Polska Press
31 marca zakończy się odstrzał sanitarny dzików. Szacuje się, że z około 2 tysięcy sztuk żyjących na terenie powiatu szamotulskiego, aż 421 zostanie uśmierconych

To mord w biały dzień, skandal! – w ten sposób większość myśliwych komentuje założenia sanitarnego odstrzału dzików, które w ubiegłym roku wprowadziło rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Odstrzał będący środkiem zapobiegawczym stosowanym w związku z rozprzestrzeniającym się w Polsce wirusem ASF (afrykański pomór świń) przewiduje, że na obszarze o powierzchni 1 km2 pozostać ma 0,1 dzika. To z kolei wiąże się niemalże z całkowitym wybiciem zwierząt.

Koło łowieckie, którego jestem członkiem gospodaruje na obszarze o powierzchni 7000 ha. Zgodnie z wytycznymi odstrzału sanitarnego, na naszym terenie powinno pozostać zaledwie 7 dzików. To jest dla mnie osobiście bulwersujące, nie możemy dopuścić do takiego mordu – mówi Andrzej Jęczmyk z koła łowieckiego nr 51 „Daniel” w Szamotułach.

W Wielkopolsce odstrzał sanitarny prowadzony jest na terenie 17 powiatów przez koła łowieckie posiadające tereny znajdujące się w odległości 20 – 30 km od autostrady A2. Na 20 kół działających w powiecie szamotulskim natomiast, 8 zostało zobowiązanych do wykonania odstrzału. Szacuje się, że z około 2 tysięcy dzików żyjących w powiecie, do końca marca uśmierconych zostanie 421 sztuk. A wszystko to w obawie przed epidemią wirusa ASF, który obecnie rozprzestrzenia się już nie tylko na wschodniej ścianie Polski, ale przekroczył linię Wisły. Choroba dziesiątkuje trzodę chlewną oraz dziki, które jako zwierzęta wędrowne mogą przenosić ją na znaczne odległości. Stosunkowo ciepłe zimy oraz uprawa kukurydzy na potęgę sprawiły natomiast, że populacja dzików systematycznie się zwiększa.

– 30 lat temu jako koło łowieckie pozyskiwaliśmy w roku gospodarczym około 40 dzików. Dziś jest to już 200 sztuk. Cały czas prowadzimy obserwacje i na bieżąco reagujemy zwiększając plany pozyskiwania zwierzyny – mówi Andrzej Jęczmyk.

To jednak za mało. Zgodnie z wytycznymi zawartymi w rozporządzeniu Ministra Rolnictwa, dzików w Polsce nie ma być prawie wcale.

W powiecie szamotulskim, jak również w całym województwie do tej pory nie odnotowano żadnego przypadku zarażenia ASF. Czy jest to tylko kwestią czasu? – Czekamy, przygotowani na rozwój sytuacji epizootycznej. Główny Lekarz Weterynarii na swojej stronie internetowej podaje aktualne komunikaty o rozwoju epizoocji – mówi Robert Łęgosz, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Szamotułach. – Czekamy, ale nie jest to oczekiwanie bierne. Od 3 lat realizujemy monitoring zakażeń wirusem afrykańskiego pomoru świń u wszystkich dzików, które poniosły śmierć w wypadkach komunikacyjnych. Pobieramy próby od wszystkich zgłaszanych dzików padłych. Przeprowadzamy liczne szkolenia– dodaje.

Inspektorzy weterynaryjni opracowali symulację działań w przypadku wystąpienia ASF w jednym z gospodarstw na terenie naszego powiatu, utrzymującym ok. 200 sztuk trzody chlewnej. Jak tłumaczy dr Łęgosz, w takiej sytuacji konieczna jest likwidacja całej hodowli oraz jej utylizacja pod urzędowym nadzorem. Wyznacza się okręg zapowietrzony (obszar o promieniu 3 km od gospodarstwa) oraz okręg zagrożony ( 10 km od gospodarstwa), które zostają wyłączone z „normalnego” użytkowania. Tym samym pojawią się ograniczenia dotyczące m.in. przemieszczania się osób i pojazdów, obrotu zwierzętami, obrotu artykułami spożywczymi pochodzenia zwierzęcego. Wszystkie gospodarstwa znajdujące się na tych terenach (utrzymujące trzodę chlewną) poddane zostają kontroli i badaniom.

Koszt zwalczenia ogniska choroby, w oparciu o symulację, oszacowano na ok.1 mln zł, przy  czym tylko ok. 100 tys. zł stanowiło odszkodowanie dla rolnika. Resztę środków finansowych pochłonęły m.in. koszty uśmiercenia i utylizacji zwierząt, odkażania gospodarstwa oraz badań. Straty mogą być zatem ogromne.  

Masowy odstrzał dzików jest głównym narzędziem w walce z rozprzestrzenianiem się wirusa. Pytanie tylko: czy rzeczywiście skutecznym? W kraju odnotowano bowiem przypadki zachorowań świń również w gospodarstwach, w których stosowano bardzo dobre zabezpieczenia bioasekuracyjne (m.in. specjalne maty, wydzielone pomieszczenia), czego obecnością dzików wytłumaczyć raczej nie można. Zdaniem Andrzeja Jęczmyka, dzik w tym przypadku stał się ofiarą, a konsekwencje odstrzału sanitarnego mogą być zgubne dla środowiska naturalnego. – Dzik jest sprzymierzeńcem leśników, to on „czyści” las ze szkodników. Co stanie się, gdy tego dzika zabraknie? – mówi.

Odstrzał sanitarny potrwa do końca marca. Później najprawdopodobniej zwiększeniu ulegną plany odstrzałów kół łowieckich. Jeśli myśliwi ich nie zrealizują, może się to zakończyć odebraniem obwodu łowieckiego. Mimo, że większość kół krytykuje założenia odstrzału sanitarnego, rząd próbuje zachęcić myśliwych gratyfikacjami finansowymi. Za zabicie lochy prośnej albo prowadzącej młode, myśliwy otrzyma 650 zł. – To oburzające i obrzydliwe! – komentuje Jęczmyk.

Podobnego zdania jest większość myśliwych w Polsce, którzy dotąd przestrzegali okresu ochronnego i nie strzelali do ciężarnych samic dzików oraz prosiąt. Choć środowisko jest solidarne, tych pragnących dorobić na pewno nie zabraknie.
Dla rolników liczących straty w gospodarstwach spowodowanych bytowaniem dzików, a także tych obawiających się o możliwe zarażenie trzody chlewnej wirusem ASF, to pewnie dobra informacja. Dla myśliwych jest ona zatrważająca. Bo o ile odstrzał dzików prowadzony być musi, to – jak sami mówią – nie na taką skalę. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto