Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyrok sądu w Piotrkowie w sprawie legitymowania na Rynku Trybunalskim podczas Strajku Kobiet, 10.11.2022. Miażdżący dla policji

Marek Obszarny
Marek Obszarny
Wyrok sądu w Piotrkowie w sprawie legitymowania na Rynku Trybunalskim podczas Piotrkowskiego Strajku Kobiet, 10.11.2022
Wyrok sądu w Piotrkowie w sprawie legitymowania na Rynku Trybunalskim podczas Piotrkowskiego Strajku Kobiet, 10.11.2022 Marek Obszarny
Zapadł wyrok Sądu Rejonowego w Piotrkowie (10.11.2022) w sprawie głośnego legitymowania na Rynku Trybunalskim z użyciem przez policję środków przymusu bezpośredniego, podczas Piotrkowskiego Strajku Kobiet 2 lata temu, 7 listopada 2020 roku. Sąd uniewinnił piotrkowianina Sławomira Mierskiego i jego partnerkę Magdalenę Walendziak od wszystkich zarzutów stawianych im przez policję w Piotrkowie. Wskazał ponadto, że interweniujący wówczas policjanci złożyli przed sądem zeznania (pod przysięgą), które... mijają się z prawdą.

Wyrok sądu w Piotrkowie w sprawie legitymowania na Rynku Trybunalskim podczas Strajku Kobiet, 10.11.2022. Miażdżący dla policji

Incydent na Rynku Trybunalskim szeroko opisywaliśmy na portalu piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl w dniu zdarzenia, 7 listopada 2020 roku (Szokujące legitymowanie na Rynku Trybunalskim) oraz na łamach "Dziennika Łódzkiego". W tym okresie odbywały się m. in. w Piotrkowie protesty przeciw zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej i tzw. "spacery" organizowane przez Piotrkowski Strajk Kobiet. Był to również czas pandemii koronawirusa i obostrzeń z tym związanych.

Mimo, że wcześniej podobne (a często wielokrotnie liczniejsze) zgromadzenia odbywały się w Piotrkowie 11-krotnie i nie doszło podczas nich do żadnych incydentów, a policja zabezpieczała je na dystans, 7 listopada komendant miejski policji w Piotrkowie wydał rozkaz, by tym razem wszystkich uczestników manifestacji wylegitymować, w związku z podejrzeniem - jak to później wyjaśniono - uczestnictwa w nielegalnym zgromadzeniu.

Mł. insp. Jacek Rzepkowski, który był wówczas zastępcą komendanta miejskiego policji w Piotrkowie i odpowiadał za akcję na Rynku Trybunalskim (wkrótce po tym zdarzeniu odszedł na emeryturę), zeznał przed sądem, że polecenie legitymowania uczestników tego typu zgromadzeń przyszło z samej centrali w Warszawie.

7 listopada 2020 na Rynku Trybunalskim pojawiło się kilka radiowozów, z których wysiedli mundurowi i zaczęli wszystkich zgromadzonych legitymować - łącznie 30 osób. W pewnym momencie grupa 6 policjantów szybkim krokiem podeszła do kobiety, mężczyzny i ich córki, którzy stali z boku i nagrywali smartfonami, to co działo się na rynku. Policjanci zażądali dokumentów, ale mężczyzna stwierdził, że nie ma dowodu i nie podał nazwiska na żądanie policjanta.

Wtedy doskoczył do niego drugi policjant i chwycił za ubranie, a gdy mężczyzna odskoczył, mundurowi siłą przewrócili go na ziemię, jeden dopchnął go kolanem do trotuaru, wykręcili mu ręce i założyli kajdanki, po czym zaciągnęli przez cały rynek do radiowozu. Mężczyzna opierał się i tłumaczył, że jest chory. Kobieta krzyczała przerażona, a wszystko na oczach niepełnoletniej, zapłakanej córki.

Ludzie zgromadzeni w Rynku Trybunalskim skandowali: "Hańba!, hańba!". Sytuację uspokoił dopiero mł. insp. Jacek Rzepkowski, ówczesny pierwszy zastępca komendanta miejskiego policji w Piotrkowie, który po ustaleniu danych nakazał uwolnić piotrkowianina.

Wkrótce potem Sławomir Mierski złożył zażalenie na działania policji i zarzucał jej nadużycie uprawnień, ale prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa, a sąd utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie. Z kolei policja zarzuciła piotrkowianinowi i jego partnerce bezprawną odmowę wylegitymowania się, utrudnianie czynności i nie stosowanie się do obowiązku zasłaniania ust i nosa. Kobiecie zarzucono też używanie słów wulgarnych w miejscu publicznym.

Sąd najpierw wydał wyrok nakazowy, potem sprawę umorzył, a w drugiej instancji zwrócił do ponownego rozpatrzenia. Sąd Rejonowy w Piotrkowie zajmował się więc nią od początku, tym razem przeprowadzając skrupulatnie całe postępowanie dowodowe.

Po dwóch rozprawach, którym przewodniczył sędzia Mariusz Wieczorek, 10 listopada 2022, w przeddzień Święta Niepodległości, Sąd Rejonowy w Piotrkowie ogłosił wyrok: uniewinnienie obojga obwinionych od wszystkich postawionych przez policję zarzutów!

- Działania policjantów były pochopne i nieadekwatne do tego, co się działo na Rynku Trybunalskim. Państwo nie byli ani demonstrantami, ani osobami protestującymi. Skala zastosowanych środków przymusu przez policję była niewspółmierna do tego, co należało wówczas wykonać - podawał ustne motywy wyroku sędzia Mariusz Wieczorek. - Sąd zgodził się z obroną, że to w ogóle nie powinno mieć miejsca. Przecież nie zawsze i wszędzie chodzi się z dowodem osobistym. Policjanci mogli ustalić tożsamość tych osób w inny sposób, ustawa daje im dużo możliwości.

W ocenie sądu, zarzucane obwinionym wykroczenia w ogóle nie zostały dokonane. Wynika to zarówno z zeznań świadków, wyjaśnień obwinionych, jak i z nagrań wideo, których dokonywała i policja, i obwiniony piotrkowianin, a także przedstawiciele prasy, w tym "Dziennika Łódzkiego" i portalu Piotrków Trybunalski NaszeMiasto.pl.

Podobnie sąd obalił zarzuty o braku maseczek (przepisy rozporządzenia dotyczące obowiązku ich noszenia nie miały mocy prawnej, bo naruszały rangę konstytucyjną, notabene obwinieni mieli je na sobie do momentu interwencji policji), a także o używaniu wulgaryzmów w miejscu publicznym.

- Emocje jakie towarzyszyły tej sytuacji były naturalne, bowiem interwencja tych dwóch policjantów - co widać na nagraniach - była niewspółmierna do tego stanu, jaki był na rynku. Zgromadzeni wokół świadkowie byli zdziwieni, a nawet zszokowani takim zachowaniem policji - dodał sąd.

Co ciekawe, sąd uznał, że część zeznań - składanych pod przysięgą - przez byłych już policjantów (jeden przeszedł na emeryturę, drugi jest dziś bezrobotny) "nie polegają na prawdzie, bądź mijają się z prawdą co do pytań o zakres stosowanych środków przymusu bezpośredniego wobec pana Mierskiego".

- Nagrania są jednoznaczne, widać to. Zeznania świadków również. Stoją w sprzeczności z ich (policjantów - red.) stwierdzeniami, więc sąd odrzucił te zeznania. Stało się. Zastosowali przymus bezpośredni w sytuacji, gdy to nie było w ogóle potrzebne i współmierne - podkreślił sędzia Wieczorek.

Wyrok uniewinniający Sławomira Mierskiego i Magdalenę Walendziak nie jest prawomocny. Policja ma 7 dni, by wystąpić o jego pisemne uzasadnienie w celu ewentualnej apelacji.

Wyrok sądu w Piotrkowie w sprawie legitymowania na Rynku Trybunalskim podczas Piotrkowskiego Strajku Kobiet, 10.11.2022

Wyrok sądu w Piotrkowie w sprawie legitymowania na Rynku Try...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto