Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyschnięty Zalew Sulejowski stał się atrakcją turystyczną. Co kryje na dnie?

B. Dobrzyńska, M. Obszarny
Wyschnięty Zalew Sulejowski stał się atrakcją turystyczną. Co kryje na dnie?
Wyschnięty Zalew Sulejowski stał się atrakcją turystyczną. Co kryje na dnie? Dariusz Śmigielski
Wyschnięty zbiornik stał się atrakcją turystyczną. Tak niskiego stanu wody w zalewie nie było od dziesięcioleci. Zalew Sulejowski odsłania teraz to, co kryje pod wodą - pisze tygodnik "7 Dni".

Wyschnięty Zalew Sulejowski stał się atrakcją turystyczną. Co kryje na dnie?

Szerokie, piaszczyste plaże, zielone wyspy i wijąca się Pilica tak obecnie wygląda Zalew Sulejowski. Warto wybrać się nad zalew i zobaczyć, to co na co dzień kryje jego lustro. Poziom wody w zbiorniku od dziesięcioleci nie był tak niski, a obniżony został celowo o ponad 2 metry. Wytrawne oko zauważy nawet dawne koryto Pilicy.

- Niski poziom wody w Zbiorniku Sulejowskim był wynikiem przygotowań do remontu zamknięcia nr 2 jazu na zaporze w Smardzewicach - mówi Urszula Tomoń, rzecznik prasowy RZGW w Warszawie. - Jaz zapory w Smardzewicach posiada trzy zamknięcia główne. Dwa z nich zostały wyremontowane w latach ubiegłych, w tym roku będzie remontowany trzeci.

Prace będą obejmowały oczyszczenie zamknięcia ze starej farby, pomalowanie zamknięcia i wymianę starych uszczelnień na nowe. Od jakiegoś czasu obniżany był poziom wody w zbiorniku, żeby ustawić zastawki remontowe.

- Od 4 kwietnia jest piętrzenie i wody z każdym dniem będzie przybywało, tak żeby na weekend majowy można było korzystać ze zbiornika - zapewnia Urszula Tomoń.

Wyjątkowa okazja do zdjęć

Niski poziom wody w zbiorniku sprawia, że nad „wysuszone” sulejowskie jezioro przyjeżdża wiele osób, by na własne oczy zobaczyć ten niecodzienny i niesamowity krajobraz, pospacerować i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia.

- Wysuszone dno zalewu stało się atrakcją turystyczną. Liczba samochodów na parkingu w ostatni weekend była porównywalna z tą w szczycie sezonu - zauważa Przemysław Nowak, który w Barkowicach nad Zalewem Sulejowskim prowadzi w sezonie lokal „Róża Wiatrów” i organizuje spływy kajakowe Pilicą.

Przy takim poziomie wody, jaki był w ostatnich dniach, nie dałoby się dopłynąć do Barkowic nawet kajakiem. Lokalny przedsiębiorca nie obawia się jednak, zaplanowanego na pierwszy majowy weekend, rozpoczęcia sezonu.

- Jestem w stałym kontakcie z zarządcą tamy w Smardzewicach i mamy deklarację, że do majówki poziom wody wróci do normy - mówi Przemek Nowak. Dodaje, że obecnie stan wody w Pilicy jest bardzo wysoki, natomiast w wysuszonym zalewie z dnia na dzień poziom wody podnosi się o około 10 centymetrów.

Niski poziom wody wykorzystała też ostatnio grupa tomaszowian: Andrzej Wodziński, Konrad Kierebiński i Włodzimierz Matuszewski, by sfilmować i sfotografować zalew z lotu ptaka. Powstałe w ten sposób zdjęcia będą mogli wykorzystać w przyszłości żeglarze i motorowodniacy, którzy pływają na zalewie.

Na zdjęciach doskonale widać, w których miejscach jest dawne koryto Pilicy, a gdzie są płycizny, których lepiej się wystrzegać.

- Meandry Pilicy najlepiej widać na tzw. małym zalewie, czyli od Barkowic Mokrych w stronę Sulejowa. Spróbujemy sfotografować zalew jeszcze raz, gdy woda będzie stopniowo napuszczana i nałożyć na siebie kolejne zdjęcia - mówi Andrzej Wodziński.

Co ciekawe, w miejscach, które odkryła woda, na pierwszu rzut oka nie widać zalegającego mułu i szlamu, piasek jest w większości jasny i czysty.

Co kryje zalew?

Nad zalewem zaroiło się także od poszukiwaczy skarbów, którzy przemierzają odkryte dno zbiornika z wykrywaczami metalu.

A jest tu czego szukać... Niedawno naukowcy z Wydziału Nauk Geograficznych Uniwersytetu Łódzkiego opracowali szczegółową mapę Zalewu Sulejowskiego w oparciu o pomiary batygraficzne. Korzystano także ze zdjęć lotniczych i danych kartograficznych. Przygotowali ją dr Marcin Jaskulski i dr Aleksander Szmidt przy wsparciu Sławomira Kota, który prowadził pomiary posługując się motorówką z zainstalowanym sonarem. Skanował dno zbiornika przy pomocy echosondy połączonej z odbiornikiem GPS. To urządzenie pozwoliło także na „prześwietlanie” gruntu do głębokości aż dwóch metrów.

Dzięki temu udało się zlokalizować wraki samochodów, łodzi, kajaków, żaglówek, a także najprawdopodobniej czołgów z czasów II wojny światowej, w tym niemieckiej Pantery.

Na głębokości czterech i pół metra w rejonie Zarzęcina w miejscu, gdzie kiedyś znajdował się prawy brzeg Pilicy Sławomir Kot natrafił na zarys przypominający wieżę czołgu z wystającą lufą. Na podobne znalezisko natknął się w odległości półtora kilometra od pierwszego.

Tymi informacjami błyskawicznie zainteresował się Andrzej Kobalczyk, dyrektor Skansenu Rzeki Pilicy w Tomaszowie Mazowieckim, który przed laty sam organizował spektakularne akcje wydobycia z dna Pilicy niemieckich transporterów opancerzonych, w tym słynnej „Rosi” (SdKfz 251), która do dziś jest atrakcją tomaszowskiego skansenu.

- Bardzo możliwe, że są to wraki niemieckich czołgów. Niektórzy już rozważają możliwość wydobycia pancernego kolosa, będącego dzisiaj wielką rzadkością w skali światowej - mówi Andrzej Kobalczyk. W swoich zbiorach posiada on zdjęcie wraku niemieckiej Pantery wykonane pod Zarzęcinem w 1946 roku przez Jerzego Sosnowskiego.

Czy to właśnie na ten czołg natknął się Sławomir Kot? Czy dojdzie do próby jego wydobycia? Więcej w kolejnym numerze tygodnika „7 Dni Piotrków”.

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto