Wystarczyła złotówka i miliony od Unii, by kościół zmienił się w pijalnię wód

Artykuł sponsorowany
Krzysztof Kaniecki
Symboliczna złotówka wystarczyła Poddębicom do odkupienia od gminy ewangelickiej zabytkowego kościółka w parku, a za unijne fundusze udało się go uratować.

W dawnej świątyni urządzono Pijalnię Wód Termalnych i Teatr Integracji. Przez lata niedostępny dla poddębiczan obiekt wreszcie stoi dla wszystkich otworem. Dzięki Regionalnemu Programowi Operacyjnemu do odnowionego kościółka zaglądają dziś turyści, którzy chcą poznać, jak smakuje wydobywana z głębokości 2.101 metrów woda termalna, która przez 27 tysięcy lat była ukryta pod ziemią.

Miasto nad Nerem zyskało też kameralną salę widowiskową. Jej walory jako pierwszy sprawdził Stanisław Sojka, który dał koncert przy okazji otwarcia obiektu po renowacji. Ostatnio odbył się tu finał Konkursu Piosenki Dziecięcej i Młodzieżowej "Solla 2014".

Restauracja ewangelicko-augsburskiej świątyni w poddębickim parku miejskim pochłonęła 2,3 mln zł, z czego aż 1,9 mln zł to unijne fundusze przyznane Poddębicom przez Zarząd Województwa Łódzkiego. Dzięki unijnemu dofinansowaniu udało się więc sfinansować lwią część kosztownej inwestycji.

Trzeba wiedzieć, że aż pięć lat czekały Poddębice na odnowienie kościoła zwanego tutaj "niemieckim". Tyle czasu potrzebowały lokalne władze na uzyskanie pozwoleń, aby móc odrestaurować zabytkowy obiekt z XIX wieku.
Nie byłoby jednak tej inwestycji, gdyby nie inicjatywa ks. bp Jana Cieślara. Zwierzchnik kościoła ewangelickiego diecezji warszawskiej uznał, że warto przekazać poddębickim samorządowcom obiekt za symboliczną złotówkę.

- Dziś z radością patrzę na to, jaką pozytywną zmianę przeszedł obiekt kultu religijnego przekazany na początku XIX wieku przez miejscowego dziedzica Zakrzewskiego saksońskim osadnikom, którzy falą napłynęli na ziemię łódzką - mówi pastor Jan Cieślar.- Od teraz obiekt ten będzie spełniał także funkcje ogólnospołeczne. Dzięki uprzejmości burmistrza Poddębic w najmniejszej parafii mojej diecezji wierni wciąż będą mogli spotykać się, by nadal móc tutaj zaczerpnąć wody życia, jaką daje Słowo Boże. Tyle że teraz wszyscy mogą tutaj skosztować także... wody termalnej.

- Zawsze ciekawiło mnie, by zobaczyć kościół od środka, ale nigdy nie miałam okazji - mówi młoda poddębiczanka Grażyna. - Muszę przyznać, że nie jest źle. A ponieważ nad wszystkim pieczę trzymał konserwator, to jego sugestie zostały naprawdę świetnie oddane. Wnętrze jest obecnie dobrze wykorzystane.
kk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto