MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zadarli z MOK

Karolina Wojna
O zaklejenie swoimi reklamami około 200 plakatów informujących o letnich atrakcjach Miejskiego Ośrodka Kultury, organizatorzy akcji - niebezpodstawnie - oskarżyli pracowników piotrkowskiego oddziału jednego z ...

O zaklejenie swoimi reklamami około 200 plakatów informujących o letnich atrakcjach Miejskiego Ośrodka Kultury, organizatorzy akcji - niebezpodstawnie - oskarżyli pracowników piotrkowskiego oddziału jednego z ogólnopolskich banków. Plakaty MOK były regularnie zasłaniane ulotkami banku, ten jednak stanął na wysokości zadania i przeprosił dzieci. Teraz będzie wspierał akcję MOK.

- Świństwo, bo na tablicach ogłoszeń w blokach było bardzo dużo wolnego miejsca, ale oni dokładnie zaklejali nasze plakaty. To pójście na łatwiznę, bo na tablicy klej łapie trudniej - mówi zbulwersowany Konrad Łągiewski z rady osiedla Słowackiego-Północ, która była współorganizatorem ostatniego czwartkowego festynu plenerowego MOK, czego dotyczyły plakaty. Tam gdzie się dało, jak mówi Łągiewski, a któremu wtóruje radny Jan Dziemdziora, ulotki banku zrywali. - Klej był jeszcze świeży - podkreśla Łągiewski.

Razem z innymi członkami rady osiedla rozwieszali też dodatkowe plakaty MOK, żeby rozpropagować akcję na czas. - Wiele osób przez to zaklejanie o festynie nie wiedziało. Zaczepialiśmy więc dzieciaki, ale mimo że w tym roku pogoda dopisała, było ich mniej niż w ubiegłym roku, gdy padało - podkreśla Jan Dziemdziora, który zaraz po plenerowej imprezie, z dokumentacją fotograficzną zasłoniętych plakatów MOK, udał się wprost do banku. - Najpierw przyjęli mnie chłodno, ale później wszystko udało się wyjaśnić - mówi Dziemdziora.

Jak przekazał nam dyrektor oddziału banku Krzysztof Wieteska, ulotki rozwieszał niedoświadczony pracownik, który już został przesunięty do innych zadań. - Jeden głupi czyn, a obrywa się całemu bankowi - przyznaje kierownik, dodając, że już przeprosił dzieci i organizatorów akcji.

Poza słowami są i czyny, bo na rzecz podopiecznych ośrodka bank przekazać ma 1.000 zł na zakup "piłkarzyków" do świetlicy artystycznej MOK przy ul. Wyzwolenia. Jednocześnie niemiły incydent stał się zalążkiem dalszej współpracy banku z ośrodkiem. - Chcemy wspierać tę akcję, zresztą taka współpraca powinna być nawiązana z każdym bankiem - podkreśla kierownik oddziału.

Pozytywnym finałem całej sprawy usatysfakcjonowany jest też Jacek Sokalski, dyrektor MOK, który przeprosiny przyjął, a postawą banku jest miło zaskoczony. Dla ośrodka, który zarządza miejskimi słupami ogłoszeniowymi, to nie pierwszy przypadek wyciągania konsekwencji wobec tych, którzy "wieszają się" niezgodnie z zasadami. Do takich sytuacji dochodziło m.in. podczas kampanii wyborczych, choć MOK specjalnymi ulotkami przypominał, że nielegalne i nieodpłatne zabieranie powierzchni reklamowej na słupach to odbieranie pieniędzy dzieciom, które ośrodek ma pod swoimi skrzydłami. - O ile sobie dobrze przypominam, za takie działania przepraszał m.in. sztab posła Artura Ostrowskiego, który potem wpłacił na konto akcji 1.500 zł - mówi Sokalski.

O ściganiu zaklejających plakaty MOK mówią też członkowie rady osiedla Słowackiego-Północ. - To przecież jest dla dzieci, żeby pocztą pantoflową rozniosło się po osiedlach co dla nich organizujemy - zżyma się Konrad Łągiewski. - W głowie mi się nie mieści, że można tak postępować.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto