Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zalew Sulejowski nadal pod ochroną. Nie będzie motorówek i skuterów

Beata Dobrzyńska
Na wodach Zalewu Sulejowskiego nadal będą się poruszać tylko motorówki służb ratunkowych
Na wodach Zalewu Sulejowskiego nadal będą się poruszać tylko motorówki służb ratunkowych Beata Dobrzyńska
Na Zalewie Sulejowskim nie obowiązuje już ochrona ujęcia wody, ale zalew to wciąż park krajobrazowy i nie ma mowy, by pojawiły się na nim motorówki i skutery.

Nie będzie raju dla motorowodniaków na wodach Zalewu Sulejowskiego. Radość tych, którzy ucieszyli się, że wraz z początkiem nowego roku zniesiony będzie zakaz poruszania się po wodach zbiornika łodziami o napędzie motorowym, okazała się przedwczesna, bo prawdopodobnie przez najbliższe lata nic się nie zmieni.

Owszem z początkiem 2013 roku przestały obowiązywać przepisy ustalające strefę ochrony pośredniej dla ujęcia wody pitnej, którą ustalono na tym zbiorniku w latach 70. Nowelizacja prawa wodnego zniosła bowiem strefy ustalone przed 2002 rokiem i ich konsekwencje, czyli m. in. zakaz poruszania się łodzi o napędzie motorowym.

Prawo wodne to jednak niejedyne prawo obowiązujące na wodach zalewu, a od 2006 roku na zbiorniku i wokół niego obowiązują przepisy związane z utworzeniem Sulejowskiego Parku Krajobrazowego. W rozporządzeniu wojewody łódzkiego z 2006 roku jest wymienione pośród wielu zakazów, także używanie łodzi motorowych oraz innego sprzętu motorowego na otwartych zbiornikach, oczywiście poza m. in. sprzętem służb ratunkowych.

- W tej kwestii nic się w nowym roku nie zmieniło - mówi Piotr Wypych, dyrektor Zespołu Nadpilicznych Parków Kraj-obrazowych. - I nie mam sygnałów, by cokolwiek miało się w najbliższym czasie zmienić.

Dyrektor Wypych twardo broni zakazu poruszania się na zalewie łodzi motorowych. Jego zdaniem, zniesienie zakazu byłoby katastrofą dla środowiska. Jest pewny, że nie miałoby wpływu na zmniejszenie ilości sinic, a jeszcze to tego motorowodniacy mogliby szybko pożałować przywiezienia tu swojego sprzętu...

- W wodach zalewu zmagamy się z niebezpieczną dla sprzętu motorowodnego rośliną, rogatkiem, potrafi ona skutecznie unieruchomić łodzie, wplątując się w śruby i silniki - dodaje dyrektor Wypych.

Zdaniem Jacka Kowalewskiego, miejskiego radnego z Tomaszowa, który zaangażował się w sprawy zalewu, dyskusja, która toczy się w związku ze zniesieniem strefy ochrony, jest okazją, by otwarcie porozmawiać i rozważyć przynajmniej częściowe zniesienie zakazu.

- To okazja, by trochę rozruszać zamierającą turystykę - dodaje.

Jednak, według dyrektora Wypycha, to nie zakaz dla motorówek przyczynia się do zamierania turystyki, a wysokie ceny usług, a zwalczanie sinic to problem całego dorzecza Pilicy - od województwa śląskiego przez świętokrzyskie do łódzkiego.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto