Najpierw pojechałem na ten mały staw, gdzie jest kąpielisko – opowiada piotrkowianin Włodzimierz Motyl, pracujący w studium medycznym jako portier. – Woda była tam jednak brudna, a poza tym coś ciągnęło mnie na drugą, wschodnią stronę Bugaju. I tam w końcu pojechałem.
Włodzimierz Motyl przyjechał do piotrkowskiego oddziału naszej redakcji prostu znad Bugaju. Po to, by opowiedzieć o wydarzeniu, w którym w czwartek po południu przyszło mu uczestniczyć.
Kiedy był już na wschodnim brzegu zbiornika, zauważył, że dwie dziewczyny, które odpłynęły kilkanaście metrów od brzegu – mają kłopoty z powrotem. Najpierw zaczęła topić się jedna – młodsza, dwunastoletnia, jak się okazało, a chwilę później druga. Wszedł do wody i popłynął im na pomoc.
– Jedna chwyciła mnie za rękę, drugą sam trzymałem – opowiadał. – Pracowałem tylko nogami, ale udało mi się jakoś doholować obydwie do brzegu. Chociaż nie było łatwo i w pewnym momencie myślałem nawet, że sam utonę.
Pan Włodzimierz krzyczał z wody, żeby ktoś jeszcze mu pomógł, ale nikt nie zareagował. Mimo iż młodych mężczyzn na brzegu nie brakowało. – Nie wiem, czy bali się – zastanawia się Włodzimierz Motyl – czy taka juź znieczulica dzisiaj panuje...
Kilka dni temu w Bugaju utonął mężczyzna, a i w czwartek niewiele brakowało. Wschodnia część zbiornika nie jest miejscem bezpiecznym – kilka metrów od brzegu zaczyna się stroma skarpa i głębokość niemal natychmiast rośnie do kilku metrów. Nie ma z tamtej strony wyznaczonego kąpieliska. Mimo to tam właśnie przychodzi codziennie kilkaset ludzi, mimo to kąpią się tam nawet dzieci.
– Ktoś wreszcie powinien się tym zainteresować – mówi nasz Czytelnik. – Albo trzeba postawić tablice zakazujące kąpieli i dopilnować, żeby ludzie tego przestrzegali, albo zatrudnić ratownika.
Włodzimierz Motyl sam był kiedyś ratownikiem, na początku lat 80. Był też marynarzem – pływał barkami po Odrze i, jako pilot, przeprowadzał statki pokonujące tor wodny między Szczecinem a Świnoujściem. Teraz z „dużą wodą” ma już niewiele wspólnego, poza tym, że lubi sobie popływać. I w czwartkowe popołudnie znalazł się, na szczęście dla dwóch dziewcząt, we właściwym miejscu.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?