Od niemal pięciu miesięcy Alicja Rycerz, mieszkanka Olendrów (gm. Grabica) walczy z firmą Skanska o uprzątnięcie działki przy ul. Świerczowskiej w Piotrkowie. Robotnicy zajmowali ją od sierpnia ubiegłego roku do lutego.
- Nie poinformowali mnie nawet, że weszli na mój teren. Musiałam za nimi chodzić, żeby podpisali ze mną umowę najmu i to dopiero po interwencji straży miejskiej i policji - mówi kobieta. - Wcześniej uprawiałam tam zboże, warzywa, bo to jest ziemia orna, a teraz to miejsce do niczego się nie nadaje, bo zamiast wybrać kruszywo, to tylko je rozgarnęli - dodaje.
Firma przez kilka miesięcy budowała sieć kanalizacji sanitarnej, dlatego konieczne było użycie ciężkiego sprzętu. Działka pani Alicji o powierzchni około 390 metrów kwadratowych miała stanowić zaplecze magazynowe, a firma płacić za wynajem 800 zł brutto miesięcznie. Gdy prace się zakończyły, właścicielka działki nie została o tym poinformowana, a na miejscu pozostawiono kruszywo.
- Próbowałam interweniować w Warszawie, ale od lutego nie mam żadnej odpowiedzi. Myślałam, że miasto mi pomoże, ale oni nie czują się kompetentni i kazali mi się kontaktować z firmą Skanska.
- Przecież wykonawca aż do chwili oddania obiektu ponosi odpowiedzialność za szkody wynikłe na tym terenie - dodaje pan Maciej, brat poszkodowanej kobiety.
"Miasto nie będąc stroną umowy nie ma uprawnień do żądania od wykonawcy wykonania ciążących na nim obowiązków. (...) Nie może również wykonać prac porządkowych i odtworzeniowych za wykonawcę, gdyż oznaczałoby to wydatkowanie pieniędzy publicznych bez podstawy prawnej " - czytamy w odpowiedzi, jaką pani Alicja otrzymała w czerwcu od urzędu miasta.
Firma Skanska tłumaczy, że zrobiła wszystko tak, jak powinna. - Zgodnie z obowiązującą umową najmu byliśmy zobowiązani do zwrotu działki w takim stanie, w jakim została wydana mówi Adam Maciaszczyk. - menadżer projektu. - Całe kruszywo, jakie było składowane na tym terenie, zostało wbudowane, teren po składowisku został uprzątnięty, pozostałości kruszywa wybrane, a teren wyrównany sprzętem ciężkim i ręcznie zagrabiony.
Jak dodaje, firma zajęła jedynie małą część działki i oddała ją w stanie niegorszonym niż była.
- W związku z tym, że to nie satysfakcjonuje właścicielki, to dla dobra stosunków zobowiązujemy się do ponownego zaorania i przyrównania terenu - dodaje Adam Maciaszczyk.
- Chcę, żeby wybrali kruszywo i nawieźli mi ziemię. Przecież płacę podatek rolny - mówi pani Alicja. - Jeśli trzeba będzie skierują sprawę do sądu.
Po naszej interwencji firma zobowiązała się, że wybierze kruszywo i nawiezie ziemi rolnej na działkę.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?