Paweł Hochstim: Choć Dnipro okazało się lepszym zespołem i awansowało, w obu meczach pokazaliście, że jesteście w stanie walczyć z Ukraińcami.
Łukasz Garguła: - Jak najbardziej. Prowadziliśmy, mieliśmy bardzo dobry rezultat i trzeba było uspokoić grę, utrzymać się przy piłce i dowieźć to do końca.
Awans straciliście właściwie w ciągu dwóch minut, gdy straciliście dwa gole. Co się stało w tym momencie z nieźle grającym PGE GKS?
- Trudno powiedzieć. Może jakaś dekoncentracja? Na pewno żałujemy, bo mieliśmy wielką szansę pokazać się w pucharach i zakwalifikować się do zasadniczej rundy.
Wydawało się, że zagracie, koncentrując się na obronie, a tymczasem ustawienie zespołu było dość ofensywne.
- Chcieliśmy strzelić bramkę, by uspokoić grę. Strzeliliśmy dwie, ale popełniliśmy zbyt wiele błędów i straciliśmy więcej.
Teraz przed wami mecz ekstraklasy, a w tych rozgrywkach na razie wam się nie wiedzie. W niedzielę za wszelką cenę trzeba wygrać z Odrą Wodzisław.
- Musimy ochłonąć i przygotować się jak najlepiej potrafimy.
Wydaje się, że zwłaszcza pana ten mecz dzisiaj kosztował wiele sił. Czy to będzie miało znaczenie w niedzielę?
- Nie wiadomo. Na pewno zostawiliśmy na boisku sporo zdrowia. Przez najbliższe dni na pewno będzie więcej odpoczynku,więc myślę, że dojdziemy do siebie. Trzeba się teraz skupić tylko na lidze i gromadzić punkty.
Na boisku widać, że jeszcze nie jest pan tym Łukaszem Gargułą sprzed kontuzji. A fizycznie dobrze się pan czuje?
- Myślę, że w końcówce trochę zabrakło mi sił. Mam nadzieję jednak, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej. Tym bardziej że fizycznie lepiej się czułem niż w sobotę, gdy graliśmy z Wisłą Kraków. Nie chcę się tłumaczyć, ale na pewno brakuje mi ogrania. Z pewnością stać mnie na więcej.
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?