Bez ściemniania. Jubileuszowy remanencik

Przymierzasz żakardową spódnicę w galerii, a w lustrze widzisz zaokrąglającą się panią o wiotczejącej buzi. A jeszcze w 2011 roku startowałaś z córką w lokalnym konkursie miss. Cóż, operacyjne przywrócenie owalu twarzy, zniwelowanie chomików i podniesienie górnych powiek teraz w grę nie wchodzi, bo forsa poszła na nowy LED.

Pierwszy felieton w tej rubryce przeczytaliście - drogi Czytelniku, miła Czytelniczko - równo 5 lat temu. Jak ten czas leci! A było wtedy o powołaniu przez prezydenta Chojniaka słynnej asystentki do spraw zbędnych z zakresem obowiązków, który wyglądał na kpiny z ludzi.

Prezydent trzyma się stołka mocno, Jankowska wiceburmistrzuje w Sulejowie. Wiecznie żywy - jak Lenin - również Błaszczyński, szef miejskiej rady. Albo August Mocny - co widać po kształcie czaszki - czyli Cubała. Starosta tkwi mocno na swym miejscu. Inny niezatapialny piotrkowiak to Mazur - szef sejmiku łódzkiego. Twarda sztuka także z Radziszewskiej, ona wciąż wysiaduje ławy na Wiejskiej.

Bolesne upadki zaliczyli: uwielbiany przez wiernych ksiądz Bochyński - nie podnośmy zasłony milczenia z tych jego bredni, które go stąd katapultowały oraz Ostrowski, który potknął się na eseldowskim koniu tuż przed wejściem do sejmu, choć wierny, lewicowy elektorat zrobił mu dobry wynik wyborczy. A ten zaczął za Gierka, zaś odszedł po 40 latach: od naczelnika gminy do wójta. Kto? Leon Zawodowiec (prawdziwe nazwisko Fortak). Gdzie? W Czarnocinie.

Wreszcie, rzadko spotykany okaz przyrodniczy, ale w pozytywnym kontekście, to niewątpliwie Konieczko - dyrektor szpitala na Rakowskiej. Nie tylko przetrwał on bowiem omawiane tu 5 ostatnich lat, ale w marcu stuknie mu na tym stanowisku… 25 lat. Słownie: ćwierć wieku! Mimo politycznych wichur, ciągłych zmian w służbie zdrowia i kilku afer zgotowanych przez personel, radiolog rządzi tą lecznicą silną ręką. A za tydzień felieton nr 261!