Jak podkreśla trener drużyny, z powodu braku około 250 tysięcy złotych w kasie klubu, dalsze mecze Concordii w tym sezonie stoją pod znakiem zapytania.
- Bierzemy pod uwagę wszystkie scenariusze - mówi Sławomir Majak, trener Concordii.
Powodem desperacji piłkarzy jest bardzo zła sytuacja finansowa klubu, a czarę goryczy przelała decyzja prezydenta Piotrkowa, który na pierwsze półrocze tego roku nie przyznał zawodnikom stypendiów sportowych.
- Czuję się oszukany i zły - mówi rozgoryczony Sławomir Majak, przywołując sytuację z listopada ubiegłego roku, gdy miał usłyszeć z ust wiceprezydenta Andrzeja Kacperka gwarancję przyznania piłkarzom stypendiów. W ubiegłym roku piłkarze dostali łącznie 247 tysięcy złotych (1.500 zł na zawodnika) i 120 tysięcy złotych dotacji dla klubu (z której nie można wypłacać pieniędzy zawodnikom). W tym roku miasto przekazało tylko dotację i to ciut niższą, bo w wysokości 115 tysięcy złotych.
- Usłyszałem, że stypendia na pewno będą, może w niższej wysokości, ale będą - podkreśla trener Sławomir Majak. - Gdybym w listopadzie wiedział, że miasto nas zostawi, to w styczniu nie przystąpilibyśmy do rozgrywek.
Zawodnicy Concordii, jak przekonuje Sławomir Majak, grają od stycznia praktycznie za darmo. - Od stycznia dostali po 800 zł, nie dziwię się ich wynikom - dodaje Majak.
A to właśnie wyniki - Concordia jest o krok od spad-ku do IV ligi - jak z kolei przypomina Jarosław Bąkowicz z zespołu rzecznika prasowego urzędu miasta, były jednym z ważniejszych powodów nie- przyznania stypendiów.
- Piotrkowianin też jest na ostatnim miejscu w tabeli, ale stypendia dostał - zauważa trener Sławomir Majak.
- Ale w ekstraklasie - odbija piłeczkę Bąkowicz dodając, że wypłacane z budżetu miasta stypendia, wbrew słowom trenera Majaka, nie były przez prezydenta obiecane. - Te pieniądze nie zostały klubowi zabrane, tylko nie zostały przyznane i mówimy, na razie, tylko o pierwszym półroczu 2011 roku. Poza tym, miasto nie może odpowiadać za to co zarząd obiecał zawodnikom.
Brak stypendiów, to niejedyne zmartwienia zarządu klubu - z powodu złego rozliczenia Concordia musi zwrócić do budżetu miasta część ubiegłorocznej dotacji (ok. 5,5 tys. zł), a ponad 8 tysięcy złotych jest winna Ośrodkowi Sportu i Rekreacji. Na tę kwotę złożyły się nieuregulowane opłaty za korzystanie ze stadionu Concordii oraz z zajęć rehabilitacyjnych w OSiR.
- Jeżeli miasto wyłożyło 5 milionów złotych na remont stadionu, to komu on ma teraz służyć? Na wyścigi psów? - kwituje zirytowany Majak.
Jak dodaje, decyzję o dalszym udziale w rozgrywkach podejmą sami zawodnicy. Taką rozmowę mieli mieć m.in. po poniedziałkowym treningu.
Majak widzi na razie dwa wyjścia - piłkarze albo zrezygnują z pracy, za którą nie ma zapłaty, albo wytrzymają, zgodnie z kontraktami, do końca sezonu i będą niejako - tak jak teraz finansując swoje dojazdy na treningi - sponsorować klub. Sam deklaruje: - Ja się nie lubię poddawać.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?