Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poszkodowani nauczyciele z Moszczenicy poskarżyli się do sądu na zachowanie Agnieszki D

Aleksandra Tyczyńska
Agnieszka D. po rozprawie opuszcza sąd ze swoim obrońcą
Agnieszka D. po rozprawie opuszcza sąd ze swoim obrońcą Dariusz Śmigielski
Poszkodowani nauczyciele poskarżyli się do sądu na zachowanie Agnieszki D. oskarżonej o wymuszanie kredytów. Sąd wzmocnił dozór policyjny

Poszkodowani nauczyciele i inni pracownicy szkoły w Moszczenicy, którą kierowała Agnieszka D., oskarżona o wymuszenie na nich zaciągania kredytów (łączna wartość ponad 1 mln zł) złożyli do sądu zażalenie na decyzję o zwolnieniu oskarżonej z aresztu. Zażalenie dotyczyło wysokości kaucji i dozoru policyjnego. Sąd Rejonowy w Piotrkowie, który wczoraj rozpatrywał zażalenie, w części przychylił się do żądań oskarżycieli posiłkowych, bo w takim charakterze występują w sprawie pokrzywdzeni.

W zażaleniu poszkodowani wnieśli do sądu o zwiększenie kaucji z 20 tys. zł na 50 tys. zł (została obniżona na wniosek obrońcy Agnieszki D.) i wzmocnienie dozoru policyjnego z konieczności stawiania się na komisariacie raz w tygodnu na trzy razy w tygodniu. Swoje żądania poszkodowani uzasadniali zachowaniem oskarżonej, która ponad dwa miesiące temu po rocznym pobycie opuściła areszt. Twierdzą, że Agnieszka D. będąc na wolności próbuje na nich wpływać i ponownie zastraszać. Miała m.in. w miejscowym sklepie mówić, że teraz zrobi porządek, a w pierwszej kolejności "weźmie się" za dwie z poszkodowanych.
- To nieudokumentowane pomówienia, a przez to, że stosunek poszkodowanych do oskarżonej jest negatywny, należy podchodzić do tego, na co się skarżą z dużą dozą nieufności - podkreślał obrońca Tomasz Mastalerz.

Po krótkiej naradzie sąd wybrał salomonowe rozstrzygnięcie. Zdecydował, że Agnieszka D. ma się stawiać na komisariacie trzy razy w tygodniu, ale poręczenie majątkowe nie ulegnie zwiększeniu.
- Intencją sądu było uchylenie aresztu, wysokość kaucji była ustalona jako realna do zapłaty i tej dolegliwości nie ma potrzeby zwiększać. Postanowienie jednak musi dać wyraz odbiorowi sprawy i zachowania oskarżonej w środowisku lokalnym. Nie można pomijać tego, czego oczekują od sądu poszkodowani - uzasadnił sędzia Piotr Koćmiel.

Poszkodowani, którzy byli na sali sądowej chcieli jeszcze zadać pytanie oskarżonej: czy skoro jest już na wolności będzie regulować zobowiązania? Zostali jednak pouczeni, że będą mogli zrobić to na najbliższej rozprawie. - Uchylenie aresztu miało mieć taki skutek, że oskarżona będzie mogła podjąć pracę i zacząć spłacać raty zaciągniętych dla niej kredytów, tymczasem ona wraca do domu, a my idziemy do banku, to nas rujnuje - mówiła jedna z pracownic.

Zarzuty Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie wobec Agnieszki D. obejmują lata 2006- 2010, kiedy to pod groźbą m.in. utraty pracy i odebrania dodatkowych godzin miała wymusić na podległych jej wówczas nauczycielach i innych pracownikach szkoły kredyty i pożyczki na ponad milion złotych i poświadczać nieprawdę na zaświadczeniach o zarobkach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto