Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rodzice uczniów z Mierzyna Kolonii (gm. Rozprza) domagają się od gminy dowozu dla swoich dzieci do szkoły

kw
Wypadek na drodze z Mierzyna Kolonii do Mierzyna wydarzył się 19 listopada
Wypadek na drodze z Mierzyna Kolonii do Mierzyna wydarzył się 19 listopada fot. Czytelnik
Wypadek z udziałem dzieci jadących do szkoły w Mierzynie, wywołał wśród mieszkańców kolejną dyskusję o zasadność dowozu dzieci przez gminę. Wcześniej dostali odmowę, bo mieszkają... za blisko podstawówki.

Rodzice uczniów z Mierzyna Kolonii (gm. Rozprza) domagają się od gminy dowozu dla swoich dzieci do szkoły

Pierwsze opady śniegu i gołoledź 19 listopada zaskoczyła i kierowców, i drogowców. W gm. Rozprza, na nieposypanej drodze Kolonia Mierzyn - Mierzyn, doszło do groźnego wypadku - kierujący BMW 42-latek stracił panowanie nad autem i uderzył w drzewo. Ucierpiały wiezione do szkoły córki - 8-latka i 14-latka. Młodszą dziewczynkę do szpitala w Łodzi zabrał śmigłowiec LPR. Dziecko miało obrażenia nogi. W BMW jechał jeszcze chłopczyk, ale jemu nic się nie stało.

Zdarzenie przeraziło i zbulwersowało rodziców dzieci z Mierzyna, bo przed wakacjami zwrócili się do gminy o to, aby ich dzieci do szkoły woził gminny autobus. Samorząd odmówił, bo niektórym rodzicom „brakuje” ok. 300 metrów do wymaganej przepisami odległości z domu do szkoły (3 km dla dzieci klas I-III i 4 km dla IV-VI). - Autobus tą drogą przejechał - mówi mama dziecka, które jechało samochodem (nazwisko do wiad. red.).

Droga bez chodnika i poboczy

Pismo o zmianę trasy autobusu dowożącego uczniów do SP w Mierzynie wpłynęło w sierpniu. Pomysł poparło kilkunastu rodziców, którzy dowożą dzieci samodzielnie. Wnioskowali o to, żeby gimbus z Rajska Małego do Mierzyna zakręcał do Mierzyna Kolonii.

Argumentowali, że takie rozwiązanie zwiększy bezpieczeństwo dzieci, bo drogą, którą jeżdżą rowerami, jeździ dużo ciężarówek, a trasa nie ma chodników ani pobocza. Odpowiedź była odmowna. Gmina tłumaczy się przepisami - dzieci mają za blisko na zapewnienie gminnego dowozu...

Jak wyjaśni Edyta Łukasik, kierownik Gminnego Zespołu Oświaty, propozycja była rozważana, ale przy zmianie trasy autobusu, dzieci z innych miejscowości czekałyby na przystanku dłużej o kwadrans. Do tego, dowóz jest możliwy, gdy w pojeździe są miejsca, czyli tak naprawdę gmina musiałaby wynająć kolejny pojazd. A to koszty...

Dla urzędników najważniejszym jednak argumentem jest za mała odległość domów uczniów od szkoły.

- Odległości, które dotyczą tych rodziców, nie mieszczą się w kryteriach ustawowych. Nie mogę zgodzić się, by te dzieci dodatkowo jeździły, bo takich sytuacji jak w Mierzynie mam kilkanaście. Musiałbym wtedy znaleźć pieniądze i wozić wszystkie dzieci - argumentuje Janusz Jędrzejczyk, wójt gminy, ale nie przekreśla całkiem wniosku mieszkańców Mierzyna, którym brakuje kilkuset metrów do wymaganej przepisami odległości. - Zweryfikujemy te informacje - deklaruje.

Gmina na swój koszt dowozi w tym roku 484 uczniów (14 to dzieci dowożone na zajęcia indywidualne, którym samorząd refunduje koszty dowozu przez rodziców). Przewozy świadczy i Zakład Gospodarki Komunalnej i wyłoniony w przetargu przewoźnik - rocznie koszt przewozu to 428 tys. zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto