Kobieta jest oskarżona o to, że pełniąc funkcję magazyniera stacji paliw, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadziła do niekorzystnego rozporządzenia mieniem na szkodę państwowego jeszcze wtedy PKS w ten sposób, że w dokumentach zawyżała ilości wydawanego paliwa. Chodzi o około 400 litrów paliwa o wartości nie mniejszej niż 1800 złotych.
Jak podkreśla Dorota Mrówczyńska, prokurator rejonowy w Piotrkowie, w toku śledztwa nie wykazano, by działała wspólnie i w porozumieniu z kierowcami autobusów tankujących na stacji przy ulicy Wolborskiej.
Afera paliwowa? Drobny przekręt?
O zaobserwowanych nieprawidłowościach na stacji paliw, gdzie kontrola wykazała niedobory, zawiadomienie złożył nowy właściciel piotrkowskiego PKS-u, polsko-izraelska spółka Mobilis.
Początkowo kobiecie postawiono zarzut poświadczania nieprawdy i oszustwa. 52-latka miała wskazać nazwiska kilku kierowców PKS-u, którzy mieli brać udział w procederze. A wszystko miało polegać na wyprowadzaniu paliwa przez zaniżanie jego ilości, tankowanej do autobusów i sprzedawaniu do prywatnych baków. Nie zostało jednak potwierdzone, by takie działania trwały przez dłuższy czas i by mieli w nich uczestniczyć kierowcy autobusów.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?