Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bez ściemniania. Jak myślom, tak i mówiom

Paweł Larecki
Paweł Larecki
Paweł Larecki Archiwum prywatne
Zgubny dostęp do sieci zrodził językową bylejakość. Ja też nie odpisuję na mejle zaczynające się tym niegrzecznościowym "witam" i kończące niestosownym "pozdrawiam".

Ludzie paplają "dokładnie" i "dokładnie" mając do wyboru: tak, oczywiście, pewnie, jasne, zrozumiałe, racja, masz rację, zgadza się, jak najbardziej, właśnie, słusznie, popieram, otóż to, też tak myślę, a nawet - yhy. Do szału mnie doprowadza rozprzestrzeniająca się w geometrycznym postępie idiotyczna zaraza kończenia zdania oznajmującego słowem "tak" z zaakcentowanym znakiem zapytania, chyba korporacyjnego pochodzenia. Zrazu warczałem: "Nieee!". Teraz: "Cooo, tak?" Bez skutku.

Pełno troglodytów zaśmiecających mowę natręctwami w rodzaju tych wszystkich manierycznych: powiem tak, chciałem powiedzieć jedną rzecz, to znaczy, tak naprawdę, jakby, w każdym bądź razie, modowy, moja osoba, z tyłu głowy, dedykowany - a niebawem to już nawet d... będzie dedykowana do s..... (przepraszam za dosłowność).

Fakt autentyczny, akwen wodny, cofanie do tyłu, tobie - zamiast - ci. Jakiś uczniów - w miejsce - jakichś uczniów. A! I jeszcze - "w cudzysłowiu". Oczywiście, obowiązkowo z tymi głupimi dwoma palcami obu rąk pokazującymi ów cudzysłów. Dramat. Językowej patologii - basta!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto