Bez ściemniania. Przepraszamy za usterki.

Jeden głosi, że jest to... sukces, a drugi opowiada, że w jego przypadku o głębokim rozczarowaniu nie ma absolutnie mowy! Zaczynam się bać, czy ja aby w jakimś czwartym wymiarze nie lewituję... Na dokładkę, zgodnie zapowiadają, że teraz skupią się na pracy w samorządzie. To przed wyborami niby na czym się ci radni skupiali?


Źle zawieszonymi (to tradycja) flagami na latarniach zaakcentowano trzydniową Konferencję Miast Partnerskich, skrzykniętą pod hasłem "Turystyka szansą rozwoju miast". Merów i burmistrzów reprezentujących Esslingen, Mołodeczno, Marijampole, Mosonmagyarovar, Vienne, Udine i Żagubicę podjęto jak korowane głowy. Nie dopisali jednak partnerzy z Anglii, Holandii, Słowenii, Ukrainy i Rosji. No tak, skoro w Piotrkowie turystyki nie ma, to o czym dyskutować? Takie Ruskie to znają nasze miasto jeszcze z epoki, kiedy tutaj, jak i w Kostromie, tryndy w kumitetach towarzysze dyktowali. Wtedy chociaż było z kim zdrowo popić w ramach wymiany wzajemnej. A dzisiaj - koniaczek! Bleee...


Pół roku żył w więziennej celi 74-latek z Gorzkowic, aresztowany przez sąd na wniosek piotrkowskiej prokuratury, której - jak tłumaczy jej rzecznik - się wydawało, że dowody przeciwko niemu są mocne i dość jednoznaczne. Dlatego teraz mocne i dość jednoznaczne należy się skrzywdzonemu obywatelowi odszkodowanie, które obliczam szybko na 182.500 zł, za podstawę biorąc kwotę 1.000 zł, jaką właśnie sąd przyznał przedsiębiorcy z podwolborskiego Kalenia za bezzasadne zatrzymanie go przez policję w areszcie na jedną noc. 


Szkoda tylko, że odszkodowanie dla niewinnego nie pójdzie z kieszeni tego z prokuratorów, któremu tak się "wydawało".
 "Jeśli da się tu popełnić błąd, to on go zrobi" - jak ulał pasuje jedno z praw Murphy'ego do wykonawcy modernizacji ulic Słowackiego i Polnej. Obie już są rozkopane, bo "wyszły" usterki.