Bez ściemniania. Trakt Wielu Parkingów

Trawa ma to do siebie, że na wiosnę zielenieje, a jesienią żółknie. Zlikwidowano więc na trakcie trawniki, drzew ostało się tyle, co nic w porównaniu z Piotrkowem sanacyjnym, który tonął w zieleni, a tu, gdzie parking Czarnieckiego, tryskała fontanna pośród klombów. Ponoć ten klomb nawet i przewidywano, skoro wkoło ławki już wbetonowano, jednak ktoś zakrzyknął, że kwiaty zwiędną, a kostka granitowa - nie. Tu i tam posadzono drzewka, które zniszczy zimowa sól, a już na pewno młodzież w kapturach.


Wiosną prezydentowi zamarzyło się, aby o każdej porze sprzedawane były tutaj kwiaty. W nocy?! Najwyżej związek o wzorze C2H5OH! Marzenia prysły, bo kwiaciarki spod cmentarzy przeflancować się nie dały.


Koniec rewitalizacji zwieńczy dzisiaj w rynku balanga z kapelą Waglewskiego i udziałem - niedziela tuż! - posłów i senatorów in spe. Wydatek 30 tys. złotych to pestka, za tyle to urząd nie kupi choćby jednej trzeciej peugeota, a potrzebny jest, bo całe naczalstwo bryki ma, natomiast szef samorządu nadal musi własną furą zajeżdżać.


Po odjęciu kosztów zabawy, z 67 tys. złotych rzuconych przez UM na promocję TWP zostało troszkę grosza, więc magistrat nakupował pendrive'ów i ekskluzywnych piór Watermana ze stalówkami z 18-karatowego złota platerowanego rodem (lśniący, srebrzystoszary metal, nie reaguje z wodą, powietrzem i kwasami, ulega zaś reakcji z mocnymi... zasadami!). Jeszcze kupiono - nie ściemniam - skrobaczki do szyb. A za resztę zamówiono jedzenie, ale teraz mówi się na to catering - taka zmyłka dla nieznających angielskiego, co to i pewnie piszą długopisami po 99 groszy.


Orły lecące do gniazda na ul. Wiejskiej sfrunęły na ul. Jagiellońską, gdzie władze dziękowały strażakom za akcję po katastrofie w Babach. Propagandówka przedwyborcza, ale z mundurami galowymi. A na Krzywdzie do sitka truł Obywatel do Senatu, zaś poseł ps. "22 Lipca" wcisnął się na targ w Sulejowie. Po cebulę na zimę?