Blisko trzy tygodnie oczekiwania na pogrzeb w Piotrkowie! Możliwe pochówki także w soboty
Blisko trzy tygodnie - tyle już muszą czekać w Piotrkowie rodziny, by pochować swoich bliskich zmarłych. Komu nie starcza "mocy przerobowych" - zakładom pogrzebowym, czy też administracji kaplicy i cmentarza?
- Zakłady pogrzebowe są przygotowane na znacznie większą ilość pogrzebów, niż zwykle, to w kaplicy są takie terminy - mówi Arkadiusz Mijas, współwłaściciel piotrkowskiego zakładu Grave dodając, że ostatnio, w związku z zaistniałą sytuacją, zdecydowali się dwukrotnie zwiększyć możliwości chłodni - w tej chwili można już w niej przechowywać nawet 70 ciał.
Arkadiusz Mijas podkreśla, że dzięki przeprowadzaniu obecnie 6 - 7 pogrzebów dziennie, największy "korek" nieco się rozładował, ale przecież obsługa kaplicy i cmentarza, przede wszystkim grabarze, mają swoje możliwości.
- W Łodzi czas oczekiwania na pogrzeb udało się skrócić do 2 tygodni, w Bełchatowie to obecnie 1,5 tygodnia. W Piotrkowie są najdłuższe terminy sięgające blisko trzech tygodni, ale to też wynika z kilku przyczyn - mówi ksiądz Tomasz Bartczak, ekonom Kurii Metropolitalnej Łódzkiej i wyjaśnia: - W Piotrkowie jest duże przywiązanie do tradycji - rodziny zmarłych w większości przypadków chcą całej uroczystości tylko w kaplicy, nie wyobrażają sobie ceremonii skróconej do pół godziny i znacznie mniej, niż np. w Łodzi, decyduje się na skremowanie zwłok zmarłego. A musimy pamiętać, że przygotowanie grobu pod trumnę jest znacznie bardziej czaso- i pracochłonne.
Ksiądz Bartczak podkreśla przy tym, że forma pochówku, jak i rodzaj ceremonii to zawsze musi być wybór pogrążonej w bólu rodziny zmarłego - administracja cmentarza w żadnym wypadku nie powinna w to ingerować. Zapewnił nas też, że - jeśli tylko rodzina zmarłego wyrazi taką wolę - możliwe są pochówki w soboty, by przyspieszyć termin.
Jak się okazuje na obecne terminy pogrzebów wpływ ma również fakt, że jeśli zmarły był zakażony Covid-19**, zwykle najbliższa rodzina, która z nim zamieszkiwała, objęta zostaje kwarantanną i odsuwa czas pochówku bliskiego do czasu jej zakończenia.
- Zdajemy sobie sprawę z tego, że rodziny nie ze swojej winy tak długo czekają na pogrzeb, co wiąże się też choćby z opłatą 50 zł za dobę przechowywania ciała w chłodni, więc jeśli to trwa np. 20 dni, suma staje się poważna. Dajemy więc w pewnych przypadkach upusty przy ogólnym rachunku, nie pobieramy też opłaty za przechowywanie urny - mówi Arkadiusz Mijas.
Dramatyczny wzrost liczby zgonów w Piotrkowie w październiku...
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Koniec sprawy Assange'a. Ugoda z USA zapewnia mu wolność
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?