„Czasami musimy walić przeciwnika dechą w łeb, żeby upomnieć się o swoje” - te słowa wypowiedział pan podczas spotkania Komitetu Obrony Demokracji, które ponad dwa tygodnie temu odbyło się w Poznaniu. Czy to znaczy, że tak powinna wyglądać dziś, pana zdaniem, walka z obecną władzą?
Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Trzeba być zdecydowanym w bronieniu swoich racji, szczególnie wtedy, kiedy obecna władza ma w ręku całość mediów publicznych, które stały się jednostronnymi, partyjnymi mediami. Wtedy trzeba mówić głośniej, mocniej, argumentować jak najsilniej, nawet tak, żeby było to słychać jak walnięcie deską.
Jak widzi Pan swoją obecną rolę w polityce?
Staram się łączyć moje zaangażowanie, i to wewnętrzne i zagraniczne, jako byłego prezydenta. Teraz jestem w Piotr-kowie, niedługo będę w Bydgoszczy i Toruniu na różnych spotkaniach organizowanych na uczelniach lub przez środowiska polityczne. Jeżdżę też na konferencje międzynarodowe. Ostatnio byłem we Lwowie, gdzie mówiłem o znaczeniu stosunków polsko-ukraińskich dla integracji europejskiej, w Bratysławie mówiłem o przeszłości integracji europejskiej, a w Sarajewie o kryzysie w Unii Europejskiej.
Zobacz także Bronisław Komorowski na UJK w Piotrkowie [ZDJĘCIA]
Czy uważa Pan, że żyjemy nadal w demokratycznym kraju?
Każdy czuje się człowiekiem wolnym, dopóki ma wolność w sobie. Ja ją mam więc czuję się demokratą i wolnym człowiekiem, ale stąd mój niepokój o stan polskiej demokracji i jej jakość. Demokracja może być różna, była kiedyś ludowa w PRL-u, to też była kiedyś demokracja, jak twierdzili niektórzy, ale ja nie chcę powrotu do demokracji tzw. ludowej.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
