Czym interesują się młodzi ludzie z Piotrkowa i okolic?

Jedni zbierają znaczki, inni kolekcjonują auta lub malują obrazy. Tym, co pochłania cały wolny czas czwórki bohaterów tego artykułu, jest sztuka filmowa.


Michał Miller, 27-latek z Piotrkowa, o kręceniu filmów myślał od dawna. Pierwszy scenariusz napisał w liceum, gdy razem z kolegami postanowił nagrać swoją wersję ,,Pulp Fiction". - Po latach uważam, że wyszło to komicznie, ale ważne są same próby - mówi.


W 2010 roku nakręcił amatorski czarno-biały western pt. ,,Psiakrew", który wyróżniono na Festiwalu Filmów Amatorskich w Ustce oraz Przeglądzie Filmów Niepoważnych w Bełchatowie. Poza tym nakręcona przez niego reklama znanej marki napoju dostała się do drugiego etapu konkursu, zorganizowanego w internecie, a filmy wyświetlano w Rio de Janeiro. Niektóre filmiki można znaleźć na jego profilu na Myspace i Facebooku.


- Ostatnio zająłem się głównie kręceniem teledysków - mówi Michał. - Obecnie pracuję nad klipem hip-hopowej formacji Full Kyliks, w planach mam też łódzki rockowy Substytut.


Jak zapewnia 27-latek, który na co dzień mieszka w Łodzi, gdzie pracuje jako nauczyciel angielskiego, o filmach nie zapomniał i żałuje, że nie ma więcej czasu na swoje pasje.


Swój wkład w tworzenie filmów i teledysków ma także jego rówieśnik i przyjaciel, Kuba Boras z Piotrkowa. - W tych pierwszych amatorskich, kręconych jeszcze w liceum, byłem aktorem i zdarzało się, że grałem dwie postaci jednocześnie - opowiada. 


Teraz pracuje razem z Michałem nad klipami. - Większość scen nakręciliśmy moim aparatem, zresztą technika daje teraz tyle możliwości, że nie trzeba wcale mieć kamery - mówi Kuba, który na co dzień jest studentem Politechniki Łódzkiej. - Na razie traktuję to jako hobby, ale gdyby pojawiła się okazja, chciałby zajmować się filmem zawodowo.

Jeśli chodzi o warstwę muzyczną amatorskich produkcji, specjalistą w tym zakresie jest Bartłomiej Lipiński, 26-latek z Rakowa, nauczyciel angielskiego w Piotrkowie. Jego główną pasją jest muzyka.


- Do nagrywanych filmików dogrywałem swoją muzykę na gitarze, dzięki czemu nie musieliśmy się martwić się o prawa autorskie - mówi Bartek, prywatnie przyjaciel Michała i Kuby. - Michała poznałem na początku studiów, wiedziałem, że kręci filmy i tak jakoś przez przypadek wszystko się zaczęło - dodaje, narzekając jedynie na brak czasu, spowodowany ciągłą pracą. 


Międzynarodowym sukcesem w zakresie łączenia ruchomego obrazu z muzyką może się za to pochwalić Michał z Rozprzy, znany w środowisku bardziej jako Człowiek Kamera.


Jego klip do utworu pt. ,,Call me in the afternoon" kanadyjskiego zespołu Half Moon Run zdobył ogromne uznanie i został ogłoszony oficjalnym teledyskiem grupy. Nagranie znalazło się w serwisie internetowym vimeo.com oraz You Tubie, gdzie ma już ponad 46 tys. wejść i mnóstwo pozytywnych komentarzy z całego świata: ,,najlepszy wideoklip, jaki w życiu widziałem", ,,ten teledysk jest magiczny!", ,,doskonały pomysł, zdjęcia i montaż", ,,obok Skoniecznego robisz najlepsze klipy w Polsce".


- Kiedyś przypadkiem trafiłem na tę kapelę w internecie i pomyślałem, że bardzo chciałbym zrobić klip do ich utworu - mówi Michał. - Wysłałem im swój klip pewnego konceptu i odpisali, że są zainteresowani.


Prace trwały kilka miesięcy, większość scen kręcona była w lesie, główną bohaterką jest młoda dziewczyna i przyroda. Premierę można było obejrzeć pod koniec września w piotrkowskiej Zielone Oliwce, a później zagranicą.


- Od dziecka interesował mnie ruchomy obraz i wiedziałem, że będzie częścią mojego życia - mówi absolwent filmoznawstwa na UŁ. - Teraz jestem świadomym filmowcem, a dzięki klipom mogę opowiadać różne historie.


Do tej pory Michał nakręcił m.in. dwa teledyski dla duńskiego zespołu i całe mnóstwo klipów koncertowych, od których w 2007 roku rozpoczął swoją przygodę z kamerą. Marzy, że kiedyś ten rodzaj pracy stanie się jego głównym źródłem utrzymania. Jego prace znajdziecie na stronie czlowiek.tv.