Z trzech nagród najsłodszy smak miała ta pierwsza z 2010 roku - gospodarstwo agroturystyczne Ewy i Krzysztofa Kluzowskich z Golesz - Parceli działało wtedy czwarty rok. Tegoroczna nagroda - po raz kolejny III w kategorii „gospodarstwo agroturystyczne tradycyjne” jest w piewien sposób ukoronowaniem 10-letniej działalności. Pani Ewa Kluzowska nigdy nie mówiła, że jest tylko łatwo i przyjemnie. - To praca dla wielu osób, dla całej rodziny, dlatego uważam, że ta nagroda należy się każdemu, kto prowadzi gospodarstwo agroturystyczne, kto zna to od kuchni - mówi.
Trzema statuetkami może się też pochwalić Mirosława Kopińska z Bogusławic, która od 19 lat prowadzi tu gospodarstwo „Bogusławickie Zacisze”. Ma dwie Złote Grusze za trzecie miejsce i jedną za drugie. - Kiedy zaczynałam, sąsiedzi się uśmiechali - wspomina pani Mirosława, która sama wychowała się w domu przyjmującym letników. - Pochodzę z Inowłodza, to było mi bliskie, podobało mi się to.
Zaczynali w 1997 roku, gdy słowo agroturystyka zdobywało coraz większą popularność, a ludzie zaczynali szukać wakacji na łonie natury, w kontakcie z tradycyjną kuchnią, na wsi.
- To były początki, a potem współpracowałam z Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego i tak się udało. Dziś do „Bogusławickiego Zacisza” zjeżdżają goście z całego kraju, choć najwięcej z Łodzi. - Ale mamy i gości z Gdańska, Niemiec czy nawet z Australii - cieszy się pani Mirosława dodając, że najważniejsze jest to, że wracają ci sami. - To świadczy, że im się podobało...
Zaczynali z mężem od jednego pokoju, teraz do dyspozycji gości jest 5, które pomieszczą 12 osób. Pani Mirosława sama gotuje. - Staram się gotować ekologicznie, dbam o gości...
W przypadku państwa Kluzowskich wszystko zaczęło się w 2006 roku, gdy Krzysztof Kluzowski, z zawodu leśniczy, kupił działkę w Goleszach. Zabudowania po dawnym PGR były urokliwie otoczone lasami. Najpierw myśleli, żeby tu po prostu zamieszkać. Potem życie sprawiło, że podjęli decyzję o prowadzeniu całorocznego gospodarstwa agroturystycznego.
- Zdecydowaliśmy, że ja prowadzę dom, a to zaczynał być bum na taką działalność - wspomina pani Ewa. Teren wręcz sam inspirował i zachęcał - stawy, piękna zieleń, święty spokój. Przez 10 lat działalności Leśny Dworek ukryty w Goleszach przyciągnął wielu mieszkańców Łodzi, Śląska, Warszawy a nawet Niemiec.
Jak podkreśla pani Ewa, gospodarze przygotowali ofertę dla szukających spokoju i sielskiego wypoczynku. Dawny dworek może przenocować 18 osób, pokoje są z łazienkami, a goście mogą iść na grzyby, kąpać się w pobliskim Zalewie Sulejowskim, skorzystać z rekreacyjnej jazdy konnej. Do ich dyspozycji jest też miejsce na ognisko, a niespodzianką są przejażdżki bryczką.
- Mój mąż uwielbia konie - mówi pani Ewa, która z kolei odpowiada za kuchnię.
Choć gospodarstwo z założenia jest całoroczne, w praktyce goście przyjeżdżają tu od maja do wczesnej jesieni.
Co najbardziej cieszy gospodarzy, to często ci sami goście, lub nowe osoby z ich polecenia. Pani Ewa nie ukrywa, że oprócz satysfakcji, statuetki i nagrody pieniężnej, największą wartością konkursu na najlepsze gospodarstwo agroturystyczne „Złota Grusza” jest promocja. Gospodarstwa są prezentowane w folderach, katalogach, właściciele biorą udział w szkoleniach organizowanych przez Urząd Marszałkowski.
W latach 2009-2016 na konkurs wpłynęło łącznie 161 zgłoszeń. Finał tegorocznej edycji odbył się podczas Dożynek Wojewódzkich w Piątku.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?