Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak dotrzeć do sprawcy?

Aneta Wieczorek
Kto u nas w mieście popełnia wykroczenie, powinien liczyć się z tym, że w ciągu góra trzech tygodni będzie musiał stawić się przed obliczem sądu. W momencie likwidacji kolegiów, w październiku ubiegłego roku, do Sądu ...

Kto u nas w mieście popełnia wykroczenie, powinien liczyć się z tym, że w ciągu góra trzech tygodni będzie musiał stawić się przed obliczem sądu.

W momencie likwidacji kolegiów, w październiku ubiegłego roku, do Sądu Grodzkiego w Piotrkowie wpłynęło z dnia na dzień 295 spraw o wykroczenia. Sędzia Sławomir Cyniak uważa, że są one dla sądu pewnym obciążeniem.

– Żadna z nich nie powinną się przedawnić, to nie ulega wątpliwości – mówi. – Z tym że u nas sytuacja nie jest jeszcze tragiczna. Małe sądy i okręgi nieźle sobie radzą.

Główne wykroczenia, jakie rozpatrywane są w piotrkowskim sądzie, to wypadki samochodowe, drobne kradzieże (do wartości 250 zł zagarniętego mienia), uszkodzenia mienia i jazda po spożyciu alkoholu albo też spożywanie go w miejscu publicznym. Aby skazać kogoś za wykroczenie, sąd musi najpierw powiadomić daną osobę o terminie rozprawy, i to z siedmiodniowym wyprzedzeniem. A nie zawsze jest to takie łatwe, jakby się mogło wydawać.

Te sprawy, które uległy i ulegają przedawnieniom, dotyczą najczęściej osób świadomie lub nieświadomie unikających przyjęcia zawiadomienia o rozprawie. Sędzia może wówczas przez dwa lata, co półtora miesiąca ponaglać policję, aby odnalazła obwinionego i doręczyła mu wezwanie. Trzeba zwracać się do biura adresowego, używać w tym celu specjalnych formularzy.

– Ci ludzie są ciągle poszukiwani – mówi sędzia Janusz Szkop, przewodniczący VIII Wydziału Grodzkiego Sądu Rejonowego w Piotrkowie. – To nie jest tak, że sąd ich nie chce znaleźć, czy też nie chce ukarać za naganny czyn. Jak na przykład dotrzeć do osób bezdomnych lub wymeldowanych donikąd? Co może zrobić policjant, kiedy słyszy, że dana osoba owszem, jest tutaj zameldowana, ale od dawna w domu nie przebywa, bo wyjechała w poszukiwaniu pracy?

– Pewnym usprawnieniem byłoby doręczenie wezwania na rozprawę przez policję już przy zatrzymaniu osoby, co do której zachodzi podejrzenie, że popełniła wykroczenie – uważa sędzia Janusz Szkop.

– Jeżeli ktoś odmówiłby zapłacenia mandatu, to policjant od razu wręczałby wezwanie na konkretny dzień i godzinę. Sędziowie, którzy i tak gotowi są do rozpoznania tego typu spraw w każdy dzień tygodnia, mogliby mieć o określonej porze „okienko”, czyli czas na załatwianie takich przypadków od ręki.

Praca sędziów uzależniona jest od obowiązującej procedury. Z jednej strony nie może ona utrudniać załatwienia sprawy przez sąd, a z drugiej musi gwarantować obwinionemu np. prawo do obrony. To przepisy właśnie decydują również o okresie, po którego upływie sprawa jest umarzana z powodu przedawnienia.

– Przedawnienie to także sposób załatwienia sprawy – podsumowuje sędzia Janusz Szkop. – Umorzenie świadczy o niesprawności organów państwa, ale nie tylko sądu. Sprawy, które do nas wpływają, są rozpatrywane na bieżąco. Postępowanie wszczyna się praktycznie w dniu wpłynięcia wniosku. Problem natomiast stanowi przede wszystkim doręczanie wezwań.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto