Kobieta nie może pogodzić się z zamknięciem śledztwa w sprawie śmierci jej syna.
Piotrkowski sąd właśnie odrzucił zażalenie, jakie Krystyna Łachman złożyła na decyzję Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie Tryb. umarzającą śledztwo w sprawie śmierci 18-letniego Przemka.
- Decyzja o umorzeniu utrzymana została w mocy z uwagi na brak znamion przestępstwa - mówi Dorota Mrówczyńska, prokurator rejonowy w Piotrkowie. - Może być wznowione, o ile pojawią się nowe okoliczności, nowe fakty w tej spawie.
Prokuratura zamykając śledztwo przyjęła, że doszło do "zdarzenia losowego". Chłopak wyszedł z dyskoteki, chciał wrócić do domu, ale zagubił się w terenie, a że nie był ubrany stosownie do pory roku, zmarł z wyziębienia. Biegli ustalili, że stało się to najpóźniej w 7 dniu od zaginięcia. Nie był pod wpływem alkoholu, ani innych środków odurzających.
Matka 18-latka, który uczył się w Piotrkowie, był zdrowy i nie sprawiał problemów wychowawczych przekonuje, że tajemnica śmierci jej syna wcale nie została wyjaśniona, jak utrzymują organa wymiaru sprawiedliwości. - Dlaczego miał dziurę w głowie, dlaczego nie pozwolono nam obejrzeć nagrań z monitoringu dyskoteki, dlaczego nie miał na sobie jednej z par spodni, w których wyszedł z domu - zadaje pytania, na które śledczy jej nie odpowiedzieli i zapowiada skierowanie skargi do Trybunału w Strasburgu.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?