O martwym kocie, przywiązanym do osobowego samochodu parkującego przy ul. Roosevelta policję powiadomił przechodzień. Jak się okazało, kierowca auta nie miał pojęcia, że jadąc przez miasto ciągnął za sobą zwierzę.
Maria Mrozińska z piotrkowskiego schroniska dla zwierząt zaszokowana jest bestialstwem wobec kota.
– To nie ludzie, tylko bestie mogły zrobić coś takiego – mówi. Kot, jak dodaje, był "zaprzyjaźniony" z pracownicami TBS, które dokarmiały zwierzę. – Był łagodny, dlatego łatwo dał się złapać. Gdyby był dziki, na pewno wydrapałby im oczy. Tak zwierzę wychodzi na przyjaźni z człowiekiem... – mówi gorzko Mrozińska.
Choć, jak przyznaje Ewa Drożdż z zespołu prasowego piotrkowskiej policji, ta sprawa zakończy się na notatce, to warto przypomnieć, że za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem grozi do dwóch lat więzienia.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?