37-letni mężczyzna usłyszał zarzut rozboju oraz wymuszenia rozbójniczego.
Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie, która prowadzi postępowanie w sprawie poniedziałkowego napadu, nie postawiła na razie mężczyźnie zarzutu rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, bo ciecz, którą sterroryzował kasjerki, będzie poddana badaniom.
37-latek jest mieszkańcem Wolborza i ma bogatą policyjną kartotekę. Na swoim koncie ma m. in. inne kradzieże.
Do napadu doszło w poniedziałek tuż przed zamknięciem oddziału banku przy ul. Belzackiej. Zasłonięty kapturem sprawca, wszedł do placówki i grożąc detonacją ładunku oraz oblaniem pracownic kwasem zażądał wydania pieniędzy. Gdy je dostał, rzucił się do ucieczki. Złodzieja zatrzymało dwóch pracowników mocujących neony. Jednego z nich przestępca zranił nożem.
Policja odzyskała kilkanaście tysięcy złotych, a specjalistyczny oddział antyterrorystów z Łodzi zajął się neutralizacją "wybuchowej" paczki. Nic wybuchowego w niej jednak nie znaleziono. Okradziony oddział pracuje normalnie.
- Pracownicy, jeżeli zgłoszą taką potrzebę, mogą zostać objęci pomocą psychologiczną - mówi Monika Floriańczyk z zespołu prasowego PKO BP.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?