- Stan wody się normalizuje, poziom obniżył się praktycznie do stanu ostrzegawczego - tłumaczy decyzję odwołania gotowości przeciwpowodziowej Jan Andrzejczyk, wiceburmistrz miasta i gminy.
Woda, jak dodaje, opada od kilku dni i nic nie wskazuje na to, aby mogła w najbliższym czasie zagrozić bezpieczeństwu mieszkańców.
Do swojej posesji wróciła ewakuowana w ostatnich dniach grudnia rodzina Misztelów z Sulejowa. Wtedy - gdy Pilica osiągnęła niebezpieczne 270 centymetrów - rodzinę naprędce przeprowadzono do ośrodka więziennictwa. Do swojego domu miała wrócić wiosną, ale ze względów bezpieczeństwa, także pozostawionego majątku, państwo Misztelowie wrócili do siebie.
Władze gminy liczą, że zalewani od lat przez Pilicę Misztelowie nie pozostaną tu długo.
- Jeżeli zdecydują się na takie rozwiązanie, my zapewnimy im mieszkanie komunalne - dodaje Andrzejczyk. Warunkiem jest wykup i rozebranie zalewanego domu przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej, zarządcę rzeki. Taka propozycja już kiedyś padła.
- Czekamy na decyzję rodziny - podkreśla wiceburmistrz, deklarując gotowość współpracy z obiema stronami.
Teraz gmina powoli zabiera się za szacowanie kosztów trwającego trzy tygodnie stanu alarmu powodziowego. Wysokie nie będą, bo do zabezpieczenia zagrożonych posesji gmina używała m.in. piasku przygotowanego do akcji "Zima".
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?