Szczury w Piotrkowie
Nieproszonych gości na terenie przed blokiem i na klatce schjodowej na parterze widziała już kilka razy Jolanta Świech, mieszkanka bloku przy ul. Energetyków 10. Ale nie tylko ona.
- Sąsiadka była z dzieckiem w parku Belzackim i musieli stamtąd uciec, bo tam to było ich 20-30. To w parku jest lęgarnia tych gryzoni - mówi kobieta.
Dla mieszkańców bloku to poważny problem, bo obawiają się zarazków i chorób przenoszonych przez gryzonie.
- Tu mieszka dużo dzieci, mam nadzieję, że miasto coś szybko zrobi w tej sprawie - dodaje pani Jolanta, ale jak wynika z sygnałów od naszych Czytelników, szczury z parku docierają coraz dalej.
Co najmniej jeden dostał się do domu jednorodzinnego przy ul. Nałkowskiej. Szczur przegryzł plastikową rurę kanalizacyjną i grasował w piwnicy. Dom, jak podkreśla właścicielka, przeszedł niedawno gruntowny remont, wszystkie otwory zostały zaklejone, a teraz rodzina podjęła decyzję o zlikwidowaniu toalety w piwnicy.
- Byłam bardzo przestraszona, przecież w piwnicy trzymamy ziemniaki, warzywa - mówi wzburzona piotrkowianka.
Radny Jan Dziemdziora uważa, że sprawą powinny zająć się służby miejskie.
- Szczury to duże zagrożenie sanitarne - podkreśla i przypomina sytuację sprzed kilku lat, gdy gryzonie spowodowały wiele szkód na terenie posesji przy ul. Sadowa czy Migdałowa.
Tam, jak wspomina radny Dziemdziora, wydrążone w ziemi kanały były tak szerokie, że powodowały zapadanie się podjazdów do posesji.
Wtedy, w 2017 roku, do tępienia gryzoni włączył się referat ochrony środowiska, który o pomoc w tej sprawie tzn. o przegląd kanalizacji deszczowej i sanitarnej zwrócił się do spółki Piotrkowskie Wodociągi i Kanalizacja. Jak potwierdza Michał Rżanek, prezes PWiK, jego pracownicy, zwykle na wniosek, w studzienkach rewizyjnych rozkładają wtedy trutki na szczury, a także robią przegląd kanalizacji w danym rejonie z kamerą. Szczur, który do” kamerki czesze wąsa” nie jest, jak przyznaje prezes Rżanek, rzadkim widokiem.
Czas na deratyzację parku
Mikołaj Chmielewski z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta, który odpowiada za miejską zieleń, nie wiąże obecności szczurów na pobliskich osiedlach z ich aktywnością w parku Belzackim.
- To zwierzęta wędrowne - mówi i dodaje, że obok parku są też ogródki działkowe, które tez mogą być siedliskiem gryzoni. Jednocześnie przyznaje, że populacja szczurów w parku ostatnio się zwiększyła. - Sygnały od mieszkańców nałożyły się na informację od firmy sprzątającej park.
Stąd decyzja ZDIUM o przeprowadzeniu deratyzacji parku. Zarząd szuka już wykonawcy tej operacji, która będzie polegać na wyłożeniu trutek w miejscach stwierdzonej obecności i aktywności szczurów. Preparat, jak dodaje, będzie wyłożony w specjalnych pojemnikach, a informacje - a w parku pojawią się wtedy ostrzeżenia o prowadzonej deratyzacji.
To będzie już druga taka akcja prowadzona przez ZDiUM w parku Belzackim. Poprzednia odbyła się dwa lata temu, ale wtedy, jak przypomina Mikołaj Chmielewski, szczurów było tak dużo, że biegały po ścieżkach w biały dzień.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?