Wyrok na Gruzina za rozbój w Piotrkowie. Po policyjnym pościgu doszło do wypadku w Longinówce i zginął jego wspólnik
Sąd Okręgowy w Piotrkowie uznał, że obaj Gruzini wspólnie i w porozumieniu dopuścili się rozboju z użyciem noża. Doszło do niego w biały dzień, 23 lutego 2020. Ofiarą padł piotrkowianin o inicjałach K. S., który poznał Gruzina o inicjałach G. R. podczas pracy w magazynie centrum logistycznego pod Piotrkowem.
G. R. poprosił K. S. o podwiezienie do jednej z okolicznych miejscowości. Umówili się w niedzielę około godz. 16:20 na parkingu dawnego kina Hawana. K. S. przyjechał tam swoim fordem focusem.
Gruzin od razu zajął miejsce na tylnym siedzeniu za kierowcą. Na sugestię, żeby usiadł z przodu, odparł, że zaraz przyjdzie jego kolega. Za chwilę do samochodu wsiadł drugi mężczyzna, również Gruzin. Usiadł z przodu obok kierowcy. Na głowie miał zaciągniętą czapkę.
Rozbój na parkingu dawnego kina Hawana w Piotrkowie
Siedzący z tyłu G. R. w pewnym momencie zacisnął ręce na szyi K. S. i zaczął go dusić. Pokrzywdzony był zapięty pasami, przez co miał ograniczone ruchy i możliwość obrony. W tym samym czasie został uderzony pięścią w twarz przez mężczyznę siedzącego obok. Złapał go on rękoma za ubranie, jednocześnie przystawił nóż do jego ciała, dźgał nim i przeszukał mu ubranie. Obaj Gruzini krzyczeli na K. S. i do siebie w swoim ojczystym języku. G. R. zdjął z szyi pokrzywdzonego skórzaną saszetkę.
Napastnik siedzący z przodu wyszedł z auta, przeszedł od strony kierowcy, otworzył drzwi i przeszukał od tej strony odzież pokrzywdzonego. Z kieszeni zabrał mu pieniądze, po czym siłą wyciągnął go z samochodu. Doszło jeszcze do krótkiej szarpaniny z K. S., który zdołał wyciągnąć kluczyki ze stacyjki auta. Na nic się to zdało, bo ponownie zostały mu wyszarpane. Pokrzywdzonemu zdołał zabrać tylko telefon komórkowy.
Napastnik wsiadł za kierownicę, odpalił auto i wraz z G. R. odjechali. Wtedy K. S. zadzwonił na policję. W pościg ruszyło dwóch mundurowych oznakowanym radiowozem.
Gdy kierowca zauważył, że jest ścigany przez radiowóz, przyspieszył i zaczął uciekać. Pojazdy wyjechały w kierunku Rozprzy. Gruzin za kierownicą łamał wszelkie zakazy, wymuszał pierwszeństwo. W pewnym momencie doprowadził do zderzenia z jadącym z naprzeciwka samochodem marki Nissan. Ford focus z impetem przekoziołkował na pobocze i przewrócił się na prawy bok.
Policjanci wyciągnęli mężczyzn z samochodu. Byli przytomni, ale zakrwawieni. 41-letni kierowca miał widoczne, liczne złamania nóg. Zmarł po przewiezieniu do szpitala. Policja znalazła przy nich noże, kastet oraz zrabowane pieniądze i przedmioty - wszystko warte 11,9 tys. zł.
W styczniu 2021 przed Sądem Okręgowym w Piotrkowie zakończył się proces G. R. Przewodniczący składu orzekającego, sędzia Grzegorz Krogulec, uznał, że oskarżony był głównym motorem przestępczego działania. Nie tylko wybrał ofiarę, ale i brał czynny udział w rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia (noża).
Sąd nie znalazł okoliczności łagodzących, poza niekaralnością na terenie Unii Europejskiej, czego przeceniać nie można, skoro w Polsce oskarżony przebywał zaledwie kilka miesięcy.
„Działał bezpardonowo, agresywnie i z premedytacją. (...) Pod pozorem podwiezienia do R., zwabił pokrzywdzonego. Wiedział, że posiada on auto, wiedział także, że może posiadać przy sobie pieniądze” - przyjął sąd i wymierzył karę 4 lat pozbawienia wolności (dolna granica to 3 lata) oraz zwrot 11.920 zł na rzecz pokrzywdzonego, tytułem obowiązku naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem.
Wyrok nie jest prawomocny.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?