I to tylko dlatego, że nie mogąc już ścierpieć widoku wagarujących gimnazjalistek, zbijających bąki opodal swej szkoły, ćmiących papierochy i klnących, nie udawał - jak my wszyscy - ślepego i głuchego, tylko zachował się tak, jak lat temu trzydzieści i więcej każdy dorosły by postąpił.
Na zwróconą im uwagę trzy dały drapaka, ale jedno dziewuszysko stało sobie jakby nic i bezczelnie paliło dalej, więc złapał ksiądz trzynastolatkę (sic!) za kaptur i zaprowadził przed oblicze dyrektorki Katolickiego Gimnazjum im. Jana Pawła II, posiadającego prawa szkoły publicznej, prowadzonego przez Stowarzyszenie Przyjaciół Szkół Katolickich. Dyrektorka dziękowała i przepraszała, sama uczennica nie skarżyła się na księdza, ale cwane psiapsiółki wymyśliły potem, że uderzył on ją w twarz i pociągnął za ucho. Może i szkoda, że tak nie zrobił, słyszę od wielu osób.
Nie zrobił, bo kto zna Ireneusza Bochyńskiego, ten miałby trudności z pogodzeniem wizerunku tego człowieka-orkiestry i rękoczynów. Jeśli już, to z ogromem jego czynów wokół akademickiej świątyni.
Mnie osobiście postawa księdza - choć dzisiaj zupełnie nie trendy, cool i jazzy - przywróciła wiarę w sens reagowania na wszechogarniające zło i wszechobecną patologię. Jak przygniatająca większość społeczeństwa, także i ja już od dawna rżnąłem głupa: nie widzę, nie patrzę, nie słyszę. Tak wygodnie, a święty spokój najważniejszy.
Oduczyła mnie skutecznie obywatelskiej postawy m.in. policja: dziesiątki razy dzwoniłem, że dzieciaki palą, klną, ciągną piwsko. Ale na drobnicę się nie reaguje, bo to dodatkowa robota: a to radiowozu nie ma, a to oni nie od tego są, a to sprawa jest rodziców, problem szkoły.
Miałem się też z pyszna nie raz i nie dwa w autobusie komunikacji miejskiej, gdy reagując na gorszące wybryki uczniów, próżno szukałem sojuszników pośród pasażerów dla mej interwencji. Wzruszenie ramion, patrzenie w okno. No to teraz mata, co chceta! Chyba, że... dał nam przykład rektor Bochyński, jak postępować mamy.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?