Bez ściemniania. Jola, Jola, Jola! - taka jest piotrkowian wola.



Wcześniej takie teksty ponagrywał w magistrackiej telewizorni. Ja tam akurat się nie obrażam, bo to święta prawda. Do czego rękę przyłożyli przez minione 23 lata zarówno ci z Alej Ujazdowskich, Krakowskiego Przedmieścia i Wiejskiej, ale ci tutejsi także. Pełen jestem bólu, gniewu, złości, irytacji i innych dyskomfortów - żołądkowych też, gdy rozumiem więcej niż Kowalski. Ale lepiej, byśmy nie musieli się zliczać, ilu nas - tych niespełnionych, zdołowanych, zawiedzionych, zgnębionych i bezradnych - jest. Bezrobotnych i biednych - oszukanych. W kraju, ale i tu, na prowincji. To już łatwiej byłoby porachować się tym niesfrustrowanym: zadowoleni z Piotrkowa to do tego jednego autobusu man z 1990 roku by się zapakowali: 38 miejsc siedzących, 67 stojących i kierowca - no, wiadomo.


Wójt Włodarczyk z Gorzkowic odebrał honorowe nagrody Towarzystwa Urbanistów Polskich i marszałka województwa za gminny kompleks rekreacyjno-sportowy "Kopiec", będący nie tylko miejscem spotkań mieszkańców i występów artystycznych, ale jak się teraz okazuje - najlepiej zagospodarowaną przestrzenią publiczną w Łódzkiem. Można? Można. Jechać, oglądać i brać przykład, ale nie budować murków trybunalskich, bo te w konkursach przepadają!


Agitowałem tu rok temu do głosowania na Piotrków, ażeby trafił jako gadżet promocyjny na narodową planszę gry Monopoly Polska. I sukces: wycenione na 2,6 mln dolarów miasto załapało się jako ósme spośród 60, które walczyły o 20 pierwszych miejsc. Namawiam i teraz: głosujmy na piotrkowiankę Jolantę Kopeć - kierowniczkę biura partnerstwa i funduszy w magistracie, nominowaną jako jedna z siedmiu osób z całej Polski do tytułu Eurolider 2012 w konkursie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Kopeć nie należy do tych pracowników UM, którzy... asystują. Ona z tych, co pracują. Zrealizowała z ludźmi 26 projektów i wyszarpała z funduszy unijnych ponad 386 mln zł na miejskie inwestycje. Wejście na stronę www.eurolider.gov.pl i kliknięcie myszką to raptem 30 sekund. Czyż tylko magazyny mają nasz gród rozsławiać? Lokalni patrioci - do komputerów!