Z tymi ustaleniami mają nie zgadzać się członkowie komisji z ramienia PKP PLK, co może doprowadzić do przejęcia sprawy przez Państwową Komisję Badania Wypadków Kolejowych.
Krzysztof Łańcucki, rzecznik PKP PKL, nie chce potwierdzić tych doniesień. - Nie ma ustaleń, które byłyby ostateczne - mówi, przyznając jednocześnie, że na trasie zawiodła infrastruktura. - Była to usterka urządzeń sterowania ruchem kolejowym. Bardziej rozmowni są sami maszyniści, którzy od początku bronili decyzji swojego kolegi o zatrzymaniu pociągu.
- Zawinił przekaźnik sterowania sygnałem na semaforze wjazdowym na stację Baby - twierdzi Marek Kraska, przewodniczący związków zawodowego maszynistów w Piotrkowie Trybunalskim.
Również PKP Cargo w swoim oświadczeniu zaraz po incydencie informowały, że maszynista pociągu postąpił prawidłowo. Decyzją prezesa spółki maszynista zostanie wyróżniony nagrodą finansową.
Do zatrzymania ruchu na linii Piotrków - Koluszki doszło w minioną środę. Edward Pryczek, maszynista składu towarowego relacji Kamieniec Ząbkowicki - Sochaczew, odmówił wjazdu na stację Baby, bo stwierdził sprzeczne wskazania semafora. Maszynista odmówił dalszej jazdy i poprosił o powołanie specjalnej komisji.
Ponieważ na tym odcinku ruch odbywa się po jednym torze, zatrzymanie składu towarowego na około cztery godziny zablokowało ruch 17 pociągów pasażerskich.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?