Blisko półtora tysiąca nowych bezrobotnych, zastój, brak podwyżek, ale też brak zapowiedzi masowych zwolnień i nowych miejsc pracy - tak na przednówku wygląda rynek pracy w Piotrkowie. Odczuwalnego ożywienia specjaliści spodziewają się dopiero w drugim półroczu.
Pani Katarzyna z Piotrkowa ma 36 lat, wykształcenie techniczne i w swoim zawodzie, w tym na stanowisku kierownika produkcji, przepracowała 14 lat. Nie zarejestrowała się w pośredniaku, sama aktywnie szuka zatrudnienia. Teoretycznie, po stracie pracy w maju ubiegłego roku, nie powinna mieć problemu ze znalezieniem nowej. Ale tylko teoretycznie.
- Wysłałam ponad sto aplikacji, dotarłam do dwóch rozmów kwalifikacyjnych, ale udaje mi się tylko zatrudnić dorywczo, w hurtowni, albo przy pakowaniu paczek, bez umowy o pracę, ubezpieczenia - opowiada. - Kiedy upominam się o umowę, słyszę, że mogę już nie przychodzić do pracy.
Piotrkowianka jest przekonana, że stagnacji winni są sami bezrobotni, jak i pracodawcy.
- 70 proc. osób, z którymi spotkałam się przez te ostatnie miesiące poszukiwania pracy, jest na zwolnieniach lekarskich, zasiłkach, świadczeniach dla niepełnosprawnych i dorabia sobie na czarno. Oni mają jakieś pieniądze, pracodawcy tanią siłę roboczą, to po co się wysilać i coś zmieniać - pyta rozgoryczona.
- To okres, kiedy już tradycyjnie jest mniej ofert, a pracę najszybciej można znaleźć w handlu i usługach. Wiosną i latem więcej będzie pracy w branży budowlanej, ale już nie na taką skalę, jak np. w 2010 roku - mówi Dorota Cudzich, dyrektor PUP w Piotrkowie.
Wiesław Cecotka, prezes Przedsiębiorstwa Robót Drogowych PEUK SA podkreśla, że to, czy w perspektywie kilku najbliższych miesięcy będzie mógł zatrudnić nawet ponad 20 osób, zależy od finału przetargów, w których firma wystartowała.
W największej piotrkowskiej firmie z branży usługowej z kolei odczuwana jest stagnacja.
- Wbrew propagandowym przepowiedniom, nie widzę zwiastunów ożywienia - mówi Witold Maćkowiak, dyrektor generalny firmy Roka.
Maćkowiak dodaje, że pytać o pracę zawsze natomiast warto w Piotrkowskich Zakładach Produkcji Sklejek, których jest prezesem. - Mamy rotację pracowników, którzy odchodzą na emeryturę i możemy przyjąć nowych - mówi Maćkowiak.
Wygląda na to, że choć wśród internetowych ofert pracy przeważają te dotyczące handlu i usług, to nadchodzące miesiące nie najgorzej wyglądać będą właśnie w branży produkcyjnej.
Haering Polska, producent precyzyjnych części dla przemysłu motoryzacyjnego, buduje trzy hektary nowej powierzchni produkcyjnej.
- Proces naboru nowych pracowników cały czas trwa i potrwa kilka lat - mówi Jacek Gałek, dyrektor Haering Polska.
Z całkiem nowym projektem rusza natomiast Grupa Emerson z Piotrkowa. Na terenie Logistic City w Piotrkowie zamierza otworzyć już w maju zakład produkcyjny z branży elektronicznej.
- W pierwszym etapie zatrudnienie znajdzie czterdzieści osób, docelowo sto - mówi Adam Banaszyk, prezes firmy Emerson.
Temat podwyżek większość pracodawców, z którymi udało nam się porozmawiać, zbywa milczeniem. Banaszczyk mówi: - To nie jest dobry czas na podwyżki.
Coraz więcej ludzi bez pracy
Na koniec grudnia stopa bezrobocia w Piotrkowie sięgnęła 12,7 proc. (13,7 w powiecie) i jest najwyższa od pięciu lat. Ale te wartości aktualnie będą już znacznie wyższe, bo tylko w styczniu zarejestrowało się w pośredniaku 1.160 osób. Na koniec stycznia zarejestrowanych bezrobotnych było 9.605, a w połowie lutego już 9.847 osób
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?