Wcześniej przykryte warstwą śniegu i błota czy niezauważane przez uciekających przed chłodem piotrkowian, dziś, w świetle ostrego marcowego słońca, coraz mocniej kłują w oczy.
- Choć generalnie po zimie jest w miarę czysto, to samych śmieci jest bardzo dużo, ludzie wyrzucają ich coraz więcej - podkreśla Zdzisław Majsak, odpowiedzialny za utrzymanie czystości i zieleń miejską w Miejskim Zarządzie Dróg i Komunikacji.
Porozrywane i wypchane odpadami worki pojawiają się w pasach drogowych, na skraju lasu czy na niezabudowanych działkach. Tak jest np. przy ul. Niskiej, gdzie, niczym na wysypisko trafiają stare sprzęty, których komuś nie chciało się wyrzucić legalnie.
- Jak to wszystko rozwieje wiatr, to cała Żelazna będzie zaśmiecona - kwituje Majsak.
A o tym, że wiatr dodaje roboty wiedzą pracownicy firmy Roka, która wygrała przetarg na sprzątanie części chodników i ulic Piotrkowa. Według prezesa Roki, Witolda Maćkowiaka, poziomowy Piotrków wygląda całkiem dobrze, a na pewno lepiej niż pamięta to sprzed roku. Problemem są foliowe, szybujące nad ulicami torebki czy wyrzucane gdzie popadnie pety, ale...
- Jesteśmy od tego, żeby to posprzątać - podkreśla.
Roka, która sprząta starówkę i okalające ją ulice, zaczyna też sprzątanie piasku. Tempo jego usuwania jest uzależnione od pogody.
- My usuniemy, a zaraz spadnie śnieg i znów będą sypać piaskiem - mówi Maćkowiak i dodaje, że jeżeli aura będzie zgodna z kalendarzem, ślady zimy znikną z końcem marca.
Do wiosny już szykowane są m.in. place zabaw, na których sukcesywnie będzie wymieniany piasek. Innym problemem, nie tylko placów i nie tylko Piotrkowa, są psie kupy. ,,Zdobiące" osiedla mieszkaniowe i miejsca schowane np. za garażami wiosną są zmorą przechodniów.
- Najgorzej jest jak już stopnieje śnieg - mówi pani Olga, którą szczególnie rażą te pozostawiane przez psy sąsiadów, pod jej własną klatką bloku na osiedlu w rejonie ul. Belzackiej. - Zwracam uwagę, jak jestem z dzieckiem na placu zabaw, zwykle kończy się to pyskówką. Przecież jak się ma psa, to trzeba się nim opiekować tak, jak np. dzieckiem i po nim sprzątać - mówi.
Uwagę na właścicieli niesprzątających po swoich czworonogach zwracają coraz częściej strażnicy miejscy. W ubiegłym roku za wykroczenia związane z posiadaniem psa, w tym te dotyczące brudzenia ulic, chodników i skwerów, strażnicy wystawili rekordową liczbą ponad 100 mandatów. W tym, co według Jacka Hofmana, komendanta SM w Piotrkowie, jest pokłosiem ubiegłorocznej surowości, jak dotąd mandatów jest kilka.
- W tym roku też będziemy prowadzić takie akcje - zapowiada jednak Hofman. - Ale ja widzę coraz częściej ludzi, którzy sprzątają po swoich psach.
Według większości zapytanych o to piotrkowian, taki widok to jednak rzadkość. Z tym zgadzają się również właściciele psów.
- Bardzo rzadko widzę, żeby ktoś sprzątał po psie - przyznaje po chwili zastanowienia pani Karina, która wieczorami wyprowadza psa wyposażona w latarkę. - Żeby szukać jego kupy - mówi ze śmiechem.
Spaniel pozwala zademonstrować akcję. W końcu po to wyszedł na spacer.
- Sprzątanie po psie nie jest przyjemne, ale przekonałam się do tego, bo sama mam dzieci - mówi piotrkowianka, która z niesmakiem wspomina wizyty na zabrudzonych piaskownicach.
O tym, że piotrkowianie wstydzą się sprzątać po swoich pupilach, świadczą też kosze na psie odchody. Do zamontowanych jeszcze za kadencji Waldemara Matusewicza charakterystycznych, żółtych pojemników (dziś w mieście jest ich 71) psia kupa trafia o wiele rzadziej od wszelkiego rodzaju innych odpadów...
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?