Obie drużyn spotkają się dopiero na początku grudnia w Niecieczy, a do tego czasu sporo może się zmienić. Skupmy się więc na najbliższej kolejce. W najbliższą niedzielę (27 września) ŁKS Łódź spotka się na swoim boisku z Sandecją Nowy Sącz i jest to, przynajmniej teoretycznie, rywal z którego pokonaniem drużyna Wojciecha Stawowego nie powinna mieć najmniejszych kłopotów. „Górale” jak dotychczas kompletnie zawodzą. W czterech meczach nie zdobyli nawet punktu i wspólnie z GKSJastrzębie zamykają pierwszoligową tabelę. Patrząc na statystyki, oba zespoły dzieli przepaść. Dość powiedzieć, że drużyna trenera Piotra Mandrysza strzeliła dotychczas dwa gole, a straciła osiem. Przy dorobku ŁKS (11-1) wygląda to, delikatnie mówiąc, marnie. W kadrze Sandecji jest były piłkarz ŁKS Dominik Budzyński. Bramkarz zaliczył w tym sezonie zaledwie kilkanaście minut w meczu pierwszej kolejki z Miedzią Legnica (1:3), ale musiał zejść z boiska z powodu urazu. Do składu wskoczył więc Dominik Tokarz. Łodzianie rozpoczynają przygotowania do niedzielnego starcia we wtorek. - Tego dnia planowane są zajęcia na siłowni - mówi Bartosz Król, rzecznik prasowy klubu z alei Unii 2. - Potem od środy do soboty włącznie normalne treningi w godzinie meczu. Po spotkaniu w Sosnowcu żaden z graczy nie zgłaszał urazu. Dodam, że nie zanosi się, aby jakiś piłkarz z szerokiego składu pojechał w środę na mecz Pucharu Polski do Zgierza. Niewykluczone natomiast, że pojawi się tam trener Wojciech Stawowy.
Dodajmy, że niedzielny mecz (12.40) transmitowany będzie przez Polsat Sport.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?