Są idealne, bo nigdy nie powiedzą złego słowa chłopakowi zapatrzonemu w telewizyjną relację z meczu, znają na wyrywki skład drużyny i bez trudu można je spotkać na stadionowym "młynie". Mowa o dziewczynach kibicujących GKS Bełcha-tów. Rozstrzygnęliśmy już plebiscyt na Najsympatyczniejszą Fankę tej drużyny. Wzięło w nim udział jedenaście dziewcząt, wygrała Justyna Pytka.
Plebiscyt organizowaliśmy wspólnie z klubem PGE GKS Bełchatów. Na kandydatki można było wysyłać SMS-y oraz głosować za pośrednictwem kuponów. W sumie na dziewczęta ubiegające się o tytuł Najsympatyczniejszej Fanki GKS oddano prawie osiemset głosów. Od samego początku prowadziła w nim Justyna Pytka. Nasza zwyciężczyni jest bełchato-wianką, ma 21 lat, studiuje towaroznawstwo na Politechnice Łódzkiej. Jak mówi, do udziału w plebiscycie namówił ją chłopak, który zresztą również gorąco kibicuje GKS. Justyna jest już doświadczonym kibicem. Pierwszy raz na trybuny zabrał ją tata, a było to dobre osiem lat temu. Od tamtej pory jest wierna drużynie z Bełchatowa, choć czasami trudno jej pogodzić obowiązki studentki z obecnością na trybunach.
Co ciekawe, okazało się, że laureatki naszego plebiscytu kibicowanie mają w genach. Również zdobywczynie drugiego i trzeciego miejsca, czyli Julia Lis i Paulina Orzechowska do kibicowania na stadionie zostały namówione przez swoich ojców. Na ten pierwszy mecz "na żywo" każda poszła pod rękę ze swoim tatą. I jak obie zgodnie podkreślają, wystarczyła im ta jedna obecność na stadionie, by zaprzedać duszę klubowi z ulicy Sportowej.
Zdobywczyni drugiego miejsca w naszym plebiscycie, Julia Lis, ma 14 lat, a stałą bywalczynią stadionu przy ulicy Sportowej jest od dwóch sezonów. Sama uprawia lekkoatletykę.
- Chodzę na mecze z tatą, on też kibicuje naszemu klubowi i to on namówił mnie na to, żebym sama przekonała się, jak to jest być na trybunach - mówi Julia. - Na stadionie jest niesamowita atmosfera, są emocje. No i mamy fajnych piłkarzy!
Trzecia w plebiscycie Paulina Orzechowska ma 18 lat i należy do stałych bywalczyń stadiono-wego "młyna". Pierwszy raz była na meczu, gdy miała 12 lat i, jak mówi, nie wyobraża sobie teraz życia bez dopingowania bełchatowskiego klubu.
- Dopingowanie na stadionie wiąże się z taką atmosferą i przeżyciami, że żadna transmisja telewizyjna nie jest w stanie tego zrekompensować- mówi bełchatowianka. Paulina Orzechowska zdaje właśnie maturę, studiować zamierza poza Bełchatowem. Ale zaznacza, że kibicem GKS pozostanie nadal. Jej miłość do klubu wcale nie będzie "korespondencyjna". - I kiedy to będzie możliwe, będę się starała przyjeżdżać na mecze - dodaje.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?