Do tego tragicznego zdarzenia doszło dzisiaj, 9 listopada przed godziną 15. Pociąg pospieszny relacji Warszawa - Olsztyn jechał z dozwoloną prędkością ok. 120 km/h po wyremontowanym torowisku, kiedy na przejazd wjechał samochód ciężarowy. Pasażerowie pociągu mówią, że poczuli hamowanie, zanim nastąpiło uderzenie, potem kabina ciężarówki oderwała się od reszty samochodu, ześliznęła na lewy bok pociągu, wyrwała drzwi od wagonu i dopiero po kilkuset metrach odpadła.
- Widziałem tylko, jak coś żółtego przeleciało koło naszych okien - mówi jeden z pasażerów.
Jak podaje nadkom. Rafał Goszczyński, zastępca komendanta komisariatu policji w Rokicinach, który przybył na miejsce, wstępnie ustalono, że maszynista nie miał szans wyhamować. Był trzeźwy, dawał znaki ostrzegawcze, na które kierowca ciężarowego auta nie reagował.
Rodzina kierowcy ciężarówki, która pojawiła się na miejscu, w tych dramatycznych okolicznościach zwróciła uwagę, że sygnalizacja świetlna na niestrzeżonym przejeździe w Bieżywodach nie działała już od pół roku.
- To straszne, kolej oszczędza, a mój syn zostawił dwójkę malutkich dzieci - rozpaczał ojciec, pan Ryszard.
Na miejscu pracowali tez strażacy z Piotrkowa, prokurator z Tomaszowa. Prace służb, także przy oczyszczaniu torowiska, potrwać mogą do rana.
Pasażerowie na szczęście nie odnieśli żadnych obrażeń.
Wstrzymany został nie tylko pociąg, który zderzył się z ciężarówką, ale też drugi, jadący niedługo po nim, w przeciwnym kierunku. Na komunikację zastępczą czekało ponad 200 pasażerów.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
