Oficjalnie, skupy złomu nie mogą przyjmować tego „trefnego towaru”, ale wystarczy, że złodziej dobrze go potłucze, a zarobi 15 zł. Ta bezmyślność kosztuje miasto ok. 2,5 tys. zł miesięcznie. A może kosztować znacznie więcej.
– W ostatnim czasie, przez brak kratki ściekowej na ul. Żelaznej, bardzo mocno pokaleczył się rowerzysta, a w centrum miasta, przez brak włazu kierowca uszkodził sobie zawieszenie samochodu i dość poważnie się poturbował – mówi Albin Chomicki, zastępca naczelnika wydziału inżynierii miasta Urzędu Miasta w Piotrkowie.
Ponad rok temu kradzieże elementów kanalizacyjnych były nagminne. W tej chwili jest to ok. 2 kratki ściekowe tygodniowo. – Wtedy przprowadziliśmy akcję razem ze Strażą Miejską i skupy złomu mają zakaz przyjmowania tych elementów – mówi Grzegorz Kozłowski, dyspozytor Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej.
Postanowiliśmy jednak „sprzedać” kratkę ściekową i właz, i… udało się w jednym z piotrkowskich skupów. Poinformowano nas jedynie, że trzeba tak to potłuc, żeby nie dało się rozpoznać.
Za kilogram złomu żeliwnego płacą 23 grosze, kratka waży od 47 do 65 kg, a właz od 60- 70 kg. Nieduże pieniądze. Ale miasto płaci za ten proceder znacznie więcej.
– Założenie nowej kratki razem z zawiasami kosztuje 190 zł, a jeśli jest ona starego typu, wymiana całego sprzętu burzowego, to dodatkowe 66 zł, nowy właz – 238 zł, do tego cała akcja ustawiania zastaw ostrzegawczych – 140 zł – wylicza Mieczysław Dymus, kierownik sieci wodociągowo – kanalizacyjnej MZGK.
Rachunek jest prosty: złodziej z jednej kratki czy włazu ma jakieś 15 zł, a z budżetu miasta miesięcznie ubywa ok. 2,5 tys. zł. Jeśli poszkodowany kierowca zechce wystąpić o odszkodowanie, ten ubytek może być znacznie większy.
Zwykle wygląda to tak, jak 18 czerwca, na ul. Sulejowskiej, w miejscu gdzie zjeżdża się na Bugaj, kiedy to kierowcy zauważyli czarną dziurę, którą okazała się być brakująca kratka ściekowa. Na szczęście żaden w nią nie wjechał.
– Otrzymaliśmy zgłoszenie i natychmiast przekazaliśmy sprawę do MZGK, brak został szybko uzupełniony, ale te kradzieże to plaga, na którą żadne akcje nie działają – twierdzi insp. Konrad Pęcina ze SM.
Niedawno też, przyjmującemu zgłoszenie Mieczysławowi Dymusowi, krew w żyłach zmroziła wiadomość o dziurze pozostałej po włazie z boku jeziora Bugaj. – Przecież tam się kręci mnóstwo dzieci, aż strach pomyśleć co by było gdybyśmy nie zdążyli – mówi.
Dalekowzroczność w dosłownym znaczeniu może być chyba jedyną radą dla kierowców, rowerzystów i pieszych, bo „ciężarowcy”, mając na widoku butelkę taniego wina są w stanie wytaszczyć nawet 70 kg, ryzykując życie innych ludzi.
7 najtańszych kierunków na wakacje all inclusive w lipcu 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?