Proces byłej pracownicy sądu w Tomaszowie, która wyłudziła 1,4 mln zł fałszując wyroki, przed Sądem Okręgowym w Piotrkowie bliski finału
Według prokuratury, Barbara P.-W. jako była kierowniczka sekretariatu I Wydziału Cywilnego w Sądzie Rejonowym w Tomaszowie Mazowieckim w latach 2012 - 2020 sfałszowała 877 wyroków tego sądu. Wyłudziła na ich postawie nienależny zwrot kosztów sądowych, przysługujący rzekomo stronom lub ich pełnomocnikom. Były to kwoty od niespełna 500 do 4 tys. zł, najczęściej w przedziale 1-2 tys. zł. Łącznie uzbierało się aż 1,42 mln zł.
W poniedziałek, 5 czerwca 2023, zeznania składał Rafał H., były dyrektor Sądu Rejonowego w Tomaszowie, za którego kadencji Barbara P.-W. prowadziła swój przestępczy proceder. Sąd, w osobie sędzi Katarzyny Sztandar, dociekał, jak oskarżona była postrzegana przez innych jako pracownik i dlaczego tak długo nikt w sądzie nie zwrócił uwagi na nieprawidłowości.
Płacz i przeprosiny na sali sądowej
Rafał H., podobnie jak wcześniej główna księgowa sądu, przyznał, że dokumentów dotyczących zwrotów kosztów sądowych nie weryfikowano z aktami spraw, ale wszystko odbywało się zgodnie z procedurą. Dodał, że niczego nie wykryły także kontrole finansowe prowadzone w tomaszowskim sądzie rejonowym zarówno przez sąd apelacyjny, jak i Najwyższą Izbę Kontroli...
Były dyrektor dodał, że Barbara P.-W. cieszyła się zaufaniem współpracowników, którzy powierzyli jej m. in. pieczę nad zakładowym funduszem świadczeń socjalnych. Podczas rozprawy oskarżona wstała i z płaczem przepraszała byłego dyrektora za to, że nadużyła jego zaufania i wpędziła go w kłopoty.
O zaufaniu do byłej kierowniczki sekretariatu sądowego mówiła też księgowa sądu. Przyznała, że Barbara P.-W. wyróżniała się statusem materialnym, ale sądziła wówczas, że to jej mąż dobrze zarabia.
Proces byłej kierowniczki sądowego sekretariatu odroczony do lipca
Jeden z zaplanowanych na poniedziałek, 5 czerwca, świadków nie stawił się przed sądem i z tego powodu rozprawę przerwano do 3 lipca. Sędzia Katarzyna Sztandar zapowiedziała, że wówczas będzie można zamknąć przewód sądowy i strony wygłoszą mowy końcowe, ale - z uwagi na obszerny materiał dowodowy - wyrok będzie ogłoszony w późniejszym terminie.
Na pierwszej rozprawie (13 marca 2023) główna oskarżona, 60-letnia Barbara P.-W., przyznała się do wszystkich zarzutów i z płaczem wyraziła skruchę. Na rozprawy dowożona jest z zakładu karnego w Łodzi.
Pozostali współoskarżeni odpowiadają z wolnej stopy. Mężowi głównej oskarżonej Markowi W., synom Łukaszowi P. i Mariuszowi P. oraz synowej Karolinie P. prokurator zarzuca ułatwianie popełniania przestępstw w ten sposób, że udostępniali głównej oskarżonej dane do swoich rachunków bankowych, które wskazywała w poleceniach wypłat. Skorzystali oni jednak z prawa odmowy składania wyjaśnień i odpowiadania na pytania zarówno stron, jak i sądu. Wszyscy utrzymują, że są niewinni.
Kara za fałszowanie wyroków i wyłudzanie pieniędzy z sądu
Barbarze P.-W. grozi - zależnie od kwalifikacji czynu, jaką przyjmie sąd - do 12 lat więzienia i kara łączna nawet do 20 lat pozbawienia wolności (w przypadku potraktowania 877 przestępstw jako osobnych czynów) lub do 15 lat więzienia (w przypadku czynu ciągłego).
Proces byłej pracownicy sądu w Tomaszowie, która wyłudziła 1...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?