Protest "Ani jednej więcej" w Piotrkowie. Piotrkowianie w Rynku Trybunalskim uczcili pamięć zmarłej 30-latki z Pszczyny
Sobotni protest odbył się w milczeniu i skupieniu. Wszyscy, którzy przyszli do Rynku Trybunalskiego, żeby uczcić pamięć 30-latki mieli ze sobą znicze. Zapalone stanęły pod kamienicą, w której znajduje się biuro PIS w Piotrkowie.
Wiele osób miało kartony z hasłem "#Anijednejwięcej" i innymi nawiązującymi do ubiegłorocznego zaostrzenia przepisów aborcyjnych oraz do walki o prawa kobiet. O ustawie antyaborcyjnej - jako przyczynie braku działań lekarzy - pisała pani Iza do swojej mamy ze szpitala.
Trafiła tam w 22 tygodniu ciąży, gdy odeszły jej wody płodowe. U płodu już wcześniej lekarze stwierdzili wady rozwojowe. Lekarze z terminacją ciąży czekali aż płód obumrze, mimo, że życie matki było zagrożone. Kobieta zmarła na sepsę.
- Przyszliśmy tu, żeby zapalić znicz pamięci Izy, która w 22. tygodniu ciąży patologicznej, po odpłynięciu wód płodowych trafiła do szpitala. Trafiła tam w nadziei ratowania swojego życia. Niestety, tego życia nie udało się uratować, dlatego, że od ubiegłego roku, od orzeczenia tzw. Trybunału Konstytucyjnego mamy w Polsce całkowity zakaz aborcji. Lekarze zwlekali z udzieleniem Izie pomocy. Nie chcieli dokonać aborcji, czekali, aż serce płodu przestanie bić. Ten płód ważył 485 gramów. Wiemy to z sms od Izy do mamy. Wiemy też, że Iza była przerażona, wiemy, że pozostawiono ją bez opieki - mówiła jedna z protestujących.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?