Co takiego jest w pomaganiu innym, że poświęcasz się temu - i swój wolny czas - od kilku lat?
To dla mnie właśnie sposób na spędzanie wolnego czasu. Daje radość i satysfakcję, szczególnie takie poczucie, że się coś osiągnęło.
Kiedy zaraziłaś się wolontariatem?
Pierwszy raz w II klasie gimnazjum. Wtedy zaczęłam pomagać w Domu Małego Dziecka. I tak się zaczęło. Potem zaangażowałam się w WOŚP czy akcję "Dziewczynka z zapałkami", a także we współpracę z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie w Piotrkowie Tryb.
Na czym polega twoja rola?
Udzielam korepetycji, odrabiam lekcje z dziećmi z rodzin wskazanych przez MOPR. Współpracuję tak już od trzech lub czterech lat. To już moja trzecia rodzina.
Ile czasu spędzasz ze swoimi podopiecznymi?
Około dwóch godzin tygodniowo. Powtarzamy wtedy materiał, uczymy się, tłumaczę zagadnienia z lekcji. Najczęściej uczymy się matematyki i angielskiego, ale jeżeli jest taka potrzeba, to także innych przedmiotów. Zawsze też znajdę dodatkowy czas, jeżeli jestem potrzebna.
Pamiętasz "swoją" pierwszą poprawioną ocenę?
Tak, to była czwórka z historii. Dziewczynka, z którą się uczyłam miała kłopoty, była zagrożona. To właśnie jest największa satysfakcja, gdy uda się poprawić ocenę, gdy mój uczeń się cieszy. W tej pierwszej rodzinie uczyłam się z trzema dziewczynami, jedna była nawet starsza, ale nie radziły sobie z nauką. To ciężka praca, bo najpierw trzeba zdobyć zaufanie osoby z którą mam się uczyć, ona musi sama tego chcieć. Ja traktuję je jak rówieśników, pokazuję przez swój przykład, że warto.
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?