Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Temat, kto i za ile zasiada w radach nadzorczych miejskich spółek wywował burzliwą dyskusję

Aleksandra Tyczyńska
Piotrkowska Inicjatywa Obywatelska wystąpiła do radnych z odezwą o większą kontrolę nad RN spółek

Piotrkowska Inicjatywa Obywatelska wystąpiła do radnych z odezwą o większą kontrolę nad RN spółek
 Dariusz Śmigielski
Pokłosie naszego artykułu, opublikowanego w ostatnim wydaniu tygodnika "7 Dni", w którym przyjrzeliśmy się składom rad nadzorczych spółek miejskich i z udziałem miasta oraz ich zarobkom, to dwóch "znikających" członków, fala komentarzy i wystąpienie Piotrkowskiej Inicjatywy Obywatelskiej do miejskich rajców.



Ze "znikającymi" członkami aż trzech rad nadzorczych jest tak, że jeden w podanym przez magistrat składzie znalazł się pomyłkowo, a drugi dwukrotnie zrezygnował, ale był problem z... przepływem tej informacji.


- W radzie Piocelu nie jestem już od dawna - zagrzmiał w słuchawce telefonu w dniu wydania Grzegorz Kozłowski.


- Nazwisko pana Grzegorza pojawiło się omyłkowo, członkiem rady w spółce Piocel jest Marek Krawczyński (pełnomocnik prezydenta zasiadający też z radzie MZGK - red.) - mówi Elżbieta Jarszak, koordynator zespołu rzecznika prasowego prezydenta Piotrkowa. - Obu panów przepraszam za pomyłkę.


Drugi członek, którego nie ma już w dwóch radach nadzorczych, to łódzki adwokat, Michał Król, w Piotrkowie bliżej znany z brawurowej obrony przewodniczącego rady miasta. Król uprzedził, że nie ma go już w radzie MZK w Piotrkowie i Przedsiębiorstwa Komunalnego w Moszczenicy, ale jego "zasiadanie" potwierdzała zarówno strona włodarzy, jak i zarządu jednej z tych spółek.


- 29 lutego złożył rezygnację, ale w dokumentach figuruje jeszcze jako członek, choć de facto nie bierze już udziału w pracach rady i nie pobiera wynagrodzenia - tłumaczy Elżbieta Jarszak.


- Pan Król 29 lutego złożył rezygnację na ręce prezesa, ale wtedy ja byłem na urlopie, a kiedy wróciłem, prezes zaczął urlopować, stąd nieporozumienie - mówi Marceli Piekarek, wójt Moszczenicy.


Suchej nitki na prezydencie Piotrkowa, który do rad nadzorczych delegował m.in. muzyka i dyrektora szkoły, swojego pełnomocnika, zastępcę, albo prezesa innej spółki, nie zostawili internauci. Wśród kilkudziesięciu komentarzy wyziera rozczarowanie i oburzenie "kolesiostwem". Dla uspokojenia dodajmy, że do "zasiadania" potrzebny jest kurs i zdany w MSP egzamin. Trzeba na to poświęcić minimum 100 godzin wykładowych i prawie 3 tys. zł i ponoć w regionie niewiele jest osób, które zdobyły te uprawnienia. Włodarze więc niewielki mają wybór desygnując swoich przedstawicieli do rad spółek.


Ten argument nie przekonuje najwidoczniej PIO, która w mijającym tygodniu oświadczyła, że mieszkańcy życzyliby sobie, żeby w radach spółek zasiadały osoby kompetentne i do wszystkich radnych miejskich złożyła odezwę w tej sprawie.


od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto