Usiłowanie zabójstwa siekierą w Piotrkowie. Wyrok półtora roku więzienia... Jak to możliwe?
Do zdarzenia doszło w nocy z 16 na 17 czerwca ubiegłego roku w jednym z mieszkań w bloku w Piotrkowie. Podczas trwającej libacji alkoholowej, gospodarz - S.A. - poczuł się zmęczony i poprosił współbiesiadników o opuszczenie mieszkania. Sąsiad - R.Z. - ani jednak myślał wychodzić. Między mężczyznami wywiązała się awantura, a konkubina S. A. wyszła z mieszkania zadzwonić po policję. W tym czasie S.A. wyciągnął z szafy siekierę, którą w trakcie szamotaniny wyrwał mu sąsiad i uderzył go w głowę. Gospodarz upadł na podłogę i nie było z nim kontaktu.
S.A. został przewieziony do szpitala, gdzie 22 czerwca zmarł. R.Z. został tymczasowo aresztowany i w niedługim czasie stanął przed Sądem Okręgowy w Piotrkowie oskarżony o to, że działając z zamiarem bezpośrednim, poprzez zadanie ciosu siekierą w głowę, usiłował pozbawić życia S.A., lecz zamierzonego skutku nie osiągnął z uwagi na udzieloną pokrzywdzonemu pomoc medyczną. Spowodował jednak u niego rozstrój zdrowia i naruszenie czynności ciała na czas dłuży niż 7 dni w postaci m.in. rany rąbanej głowy okolicy ciemieniowej, wieloodłamowych złamań kości pokrywy czaszki.
Sam oskarżony nie przyznawał się do winy.
SSO Katarzyna Sztandar, przewodnicząca składu orzekającego, po wysłuchaniu świadków, zapoznaniu z materiałem dowodowym i ustaleniami biegłych, postanowiła zmienić kwalifikację czynu z usiłowania zabójstwa na "uszkodzenie ciała" i za to wymierzyła oskarżonemu R.Z. karę półtora roku więzienia zaliczając na poczet orzeczonej kary okres tymczasowego aresztowania.
Z uzasadnienia wyroku wynika, że rana rąbana głowy nie zagrażała życiu pokrzywdzonego (w ostateczności miał umrzeć w wyniku delirium tremens, tj. nagłego odstawienia alkoholu). Ponadto, mimo, że logicznym wydaje się, iż ktoś kto zadaje człowiekowi cios siekierą w głowę, godzi się ze skutkiem śmiertelnym, sędzia Sztandar uznała, że "brak jest wystarczających podstaw do przyjęcia, że oskarżony usiłował dokonać zabójstwa S.A.", a przemawiać ma za tym to, że - zdaniem sądu - nie zawsze użycie ostrego narzędzia oznacza zamiar pozbawienia życia, w tym wypadku cios był zadany z niedużą siłą, a oskarżony nie kontynuował już po nim ataku.
Wyrok nie jest prawomocny.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?